Kruche, korzenne pierniki ze stuletniego przepisu

Edytuj

Przygotowanie

Przygotowanie ciasta

Postaw na pokrywie naczynia miksującego mały słoik. Odważ do niego amoniak i sodę, zalej 40g zimnej wody, zakręć porządnie i pomieszaj potrząsając słoikiem. Odstaw.

Postaw na pokrywie naczynia miksującego szklankę. Odważ do niej kawę i wrzątek. Odstaw do zaparzenia i wystudzenia.

Odważ do naczynia miksującego mąkę, kakao, przyprawę do piernika, cynamon i goździki. Ustaw (20s. /o.4,5). Przesyp do innego naczynia, odstaw.

Do naczynia miksującego odważ miód i cukier. Ustaw (15min. /120°C/o.1,5).

Odważ do naczynia miksującego masło. Ustaw (1 min. /o.1,5).

Dodaj mąkę z kakao i przyprawą. Ustaw (1 min. /o.4). W ciągu pierwszych 20 sekund wyrabiania możesz z wyczuciem pomóc kopystką, aby masa trafiała na noże, potem już nie, bo karmel z mąką to spore obciążenie dla maszyny. Jeśli po cyklu wyrabiania sypkie składniki nie będą wymieszane z karmelem idealnie - nie szkodzi!

Wyjmij naczynie miksujące z korpusu TM, wyciągnij z niego CAŁĄ masę mączno karmelową na blat (nie trzeba podsypywać mąką – nie będzie się przyklejać) i rozłóż na płasko na 5 minut do ostudzenia.

Do przestudzonego naczynia miksującego (gdy TM6 pokazuje 50 stopni, możesz kontynuować) dodaj:
- (pomieszaj najpierw) kawę RAZEM Z FUSAMI! (temperatura spadnie),
- 1 jajko,
- (wstrząśnij słoikiem!) mieszaninę sody z amoniakiem i wodą.

Ustaw (3 min. /o.3). I zacznij wrzucać przez otwór w pokrywie kawałki masy karmelowo-mącznej. Postaraj się "zmieścić" z wrzucaniem w ciągu 60 sekund. Wrzucaj kolejne porcje masy karmelowo mącznej celując w kierunku ścianek naczynia, bo ostatnie jej kawałki rzucone na wprost na dół nie "zabiorą się" z ciastem, gdy ono będzie już gęste.

Gotowe ciasto wyłóż z misy miksującej na folię spożywczą (nie aluminiową! W folię spożywczą! To nie wszystko jedno, bo z aluminiowej nie odlepisz tak łatwo) i zawiń szczelnie, by amoniak się nie ulatniał. Ciasto odstaw w zimne miejsce do dojrzewania na minimum 2-3 dni (np. do lodówki).
Nie przejmuj się, że na etapie pakowania w folię jest lepkie i za rzadkie do wałkowania. Za dwa dni będzie idealne lub nawet dość twarde.
Po tych 2-3 dniach ciasto też da się bez problemu odczepić od folii (spożywczej!), mimo że na etapie zawijania w folię, jest lepkie i czepliwe.

Wypiek pierników

W dniu wypieku wyjmij ciasto z lodówki bezpośrednio przed pieczeniem. Uruchom piekarnik i ustaw temperaturę 180°C.





Przekrój ciasto. Jeśli wygląda tak, czyli jest jednolite w strukturze, to jest super! Możesz wałkować i piec.





Jeśli wygląda tak, czyli widać, ze masa karmelowo mączna się nie wymieszała dobrze z resztą, to podziel ciasto na 3 części. Rozwałkuj kolejno każdą z części na grubość 3mm. Poszarp na mniejsze kawalki, wrzuć do misy miksującej. Uruchom obroty 5 (bez miarki). Gdy urządzenie przerobi ciasto, to możęsz wałkowac pod kątem wypieku. Tak samo postąp z drugą i trzecią częścią ciasta. Mi tylko raz takie wyszło a testowałam przepis łącznie 7 razy przed wrzuceniem na przepisownię.

Wałkuj porcje ciast na grubość 2mm, wycinaj foremką ulubione kształty i kładź na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Blaszki z piernikami wstawiaj kolejno do nagrzanego piekarnika. Piecz aż urosną i ciut opadną. U mnie zajmuje to ok 6 minut.
Nie dopuszczaj do przypalenia pierników!

Możesz udekorować pierniki wg własnego uznania. My najbardziej lubimy same, mocno korzenne, ciut wytrawne pierniczki lub udekorowane polewą czekoladową (2 łyżki kakao, 2 łyżki mleka, 125 g masła, pół szklanki cukru) i posiekanymi orzechami włoskimi (tryb turbo robi robotę ).
Lukier też na tych piernikach sprawdzi się doskonale!

Smacznego!
Jeśli jakims cudem nikt ich nie pożre już dzień po wypieku, to się nie przejmuj! Przechowywać je można bardzo, ale to bardzo dłuuuugo i jeśli dowiesz zapomnianego pierniczka w lutym, to będzie tak samo smzczy jak podczas wigilii