Dzięki Kochana, z chęcią wypiję dla ochłody, bo się strasznie wkurzyłam.
Ugotowałam wczoraj wieczorem garnek rosołu i tak długo stygł, że zanim ostygł to skisł
Ugotowałam gulasz na jutro i studzę w misce do której wsypałam lód - bo przy tym upale tydzień będzie stygło
Alu, podpowiem radę, która się sprawdza. Otóż, zeby rosołek nie skisł trzeba pod garnek podłożyć łyżkę , wtedy stoi tak koślawo. Dobrze jest też po ugotowaniu wyjać z niego cała zawartość (mięsa i warzywa). Po wystudzeniu oczywiście do lodówki. Od kiedy tak robię, rosół mi nie skisł.
Z ta burza to też słyszałam, że wtedy kiśnie.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
" height="19" width="19" /> Alu mnie się też wydaje ,że to przez warzywa rosołek skis, kiedyś teściowa mi doradziła,że jak gotuje dzień wcześniej zupe to dobrze jest wyjąć warzywa i tak robie - wyjmuje z zupy i wkładam do woreczka,albo pojemniczka,jak przygrzewam to wrzucam. Mnie się to zdażyło z jarzynową...no ale trudno z takiej zupy wyciągać warzywa. " height="19" width="19" /> Jak przeczytałam Twój wpis to szybko wpakowałam rosołek do lodówki, bo został mi na jutro " height="19" width="19" />
Haniu - raz mi się to przytrafiło, 25 lat temu, ale wtedy myślałam, że to dlatego, że gorący wlałam do termosu, bo pojechaliśmy z dziećmi nad jezioro i chciałam, żeby zjadły obiad. Później nigdy, aż do dziś - a może będzie burza, bo moja babcia mawiała, że jak coś kiśnie to na burzę.
Ale właśnie w TV podali, że bezdeszczowo, to już nie wiem
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
:DHej kobitki dziś poraz pierwszy pojechałam rowerem 15km.wwróciłam padnięta ,ale noga po rehabilitacji wytrzymała więc z wielką ochotą przysiadam na coś chłodnego
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Nietoperki - ja też poproszę coś, najchętniej kawkę mrożoną i lody
Dziewczynki - ogromny ukłon w stronę wszystkich przedstawicielek, to bardzo ciężka praca. Wczoraj miałam namiastkę, ponieważ "zgadałam się" ze znajomym, który ma dwójkę małych dzieci, że ja mam swoją "niewolnicę", czyli TM i robię bułki, masło itd. Zapytał, czy mogli by z żoną zobaczyć, nie chcieli prezentacji przedstawiciela, bo są na specjalnej diecie i przy dzieciach nie chcą obcych.
Pokazałam możliwości naszego TM - ale chyba w kamieniołomach bym się tak nie narobiła. Dziewczyny - podziwiam Was
Jeżeli się zdecydują to mam swojego ph, więc nie ma problemu (ale zadeklarowałam, że "wpadnę" na początku i pokażę co i jak).
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
:DKarolino to Ty jeszcze nie wiesz jak Wielkie i Bezinteresowne jest serce Matki.A o rehabilitacji widzę też nie masz pojęcia skoro Cię dziwi 24-godz opieka, studia tu nie mają nic do rzeczy, bo w tym wieku mojego syna pozostawało mi tylko" trucie" :zrobiłeś ćwiczenia, ile i które to pytania zadawane bez opamiętania .Ja za niego ćwiczyć nie mogłam natomiast kiedy był młodszy to ćwiczyliśmy razem.Zaspokoję Twoją ciekawość i powiem ,że ma 32-lata i mimo jego niesprawności był i jest traktowany jak zdrowy ,a nie święta krowa.Więc o usypainiu kogokolwiek nigdy nie było nawet myśli.Bo żadnej matce taka myśl nie zaświta nawet w głowie.
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
To ciekawe, ze chłopak, ktory do 30 roku życia potrzebował matczynej opieki 24 h na dobę jak piszesz zrobił inzyniera a skoro jest mołdszy od drugiego syna to maks 35 lat...
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
cchyba faktycznie nie mamy o czym rozmawaić- poza sprawami kuchennymi:) bo jak przychodzi co do czego obracasz kota ogonem. Piszesz że ktoś Ci dał kopa a za chwilę robisz z tego nieporozumienie. Ja dostałam kopa od swojej rodziny i wiem co to znaczy..
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
:DDziecko nie rozumiesz o czym do mnie piszesz.Porozmawiamy jak będziesz miała własne dzieci przy tym życzę Ci obyś nigdy więcej nie musiała usłyszeć wyroku na swoje dzieci ,praca jako wolontarisz ,a opieka 24-g przez 25-30lat to spora różnica.Ja Twoich problemów nie rozwiążę natomiast swoje tak.Nie wiesz też co znaczy lanie jadu .Myślę jednak ,że życie Ci pozwoli poznać też jego blaski . Ja dalej jestem dumna z moich synów bo żadne nieporozumienia tego nie zmienią Nie ma domu bez ułomu . Najlepiej jednak będzie jak poprostu ze mnie zejdziesz.
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
nie było mnie, nie obraziłam się ale nie mam czasu dziś nadrobić zaległości. Widze że Hania ma coś do mlodych z własnym zdaniem... jak nazwanie mnie kotką ktora na wszystkich ostrzy pazuy. Jestem ciekawa co ten chłopak Ci zrobił Haniu, okradł, obraził.... ciężko mi to pojąć bo ciąglepisałaś że tak dobrze jest i taka dumna jesteś.... Lejesz jad skoro o tym piszesz....nadgonię jutro bo dziś na prawdę nie mam czasu:(
Tak samo piszesz" Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a w podzięce dostałam kopa" - a co lepiej go było do domu dziecka oddac czy uśpić - chyba normalne jest ze matka powinna kochać swoje dziecko i bez wzgledu na wszystko kocahć bezwarunkow. Może ten zdrowy powienien Cię nosić na rękach za to że urodziłaś go zdrowego....
Wiem że opieka nad chorymi dziećmi jest cięzka bo pracowałam 3 lata jako wolontariusz ...ale jak się jest matką to powinno sie brac pełną odpowiedzialność za dziecko nawt jeśli jest chore bo to nie jego wina że się chory urodził!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
Alu świetny sposób Twojej Babciznam podobny tylko trudniejszy do wykonania.Nie wiedziałam ,że moje wywody wywołają taką burzę.Każdy jak był młody to miał swoją wizję świata ,a doświadczenie powoli robiło swoje.Całego świata się nie naprawi i wszyscy nie mogą być tacy sami .Ja doznałam wiele złego ale i też wiele dobrego od obcych i najbliższych.Nigdy natomiast nie obarczyłam odpowiedzialnością za swoje decyzje innych ludzi. Wiadomo od zawsze że są trzy prawdy:moja, twoja i g---o prawda.I zawsze leży ona pośrodku.Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a w podzięce dostałam kopa ,ale nie mam żalu i nie leję jadu , to jest jego i jego młodej żony decyzja.Wiesz co najbardziej boli?w swoim zapędzie do tworzenia nowego tak jak Karolinka nie widzi innego człowieka.A tak na prawdę to dorosłe dzieci mają przecież prawo do wizji swojego świata i do jej realizacji ,dobrze by było ,że kiedy nie wychodzi brać niepowodzenie na pierś i za rogi, a nie szukać winnych w otoczeniu.Mały Jaś zabrał Stasiowi zabawkę mamo ratuj. :D
Bardzo podoba mi się dowcip jest taki prawdziwy ha ha ha
Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?
Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości".
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Veroniczko, ależ Ty balujesz! Fajnie tak, baluj póki jesteście młodzi i sprawni. Potem, na starość już odchodzi chęć do baletów. Co najwyżej przytupywanie w tak muzyki. Teraz nasunał mi się dowcip o dziadkach. Oto on:
" Chodzi dziadek po pokoju i mówi do babci: chce mi się seksu, chce mi sie seksu. Na to babcia: to chodź! , a dziadek: przecież chodzę! "
:D :D :D
Dobre :D :D :D :D :D :D Posmialam sie Pòki co, to lepiej bede tanczyc, trzeba sie wyszalec, pòki mozna, masz racje Gabrysiu Buziaczki
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Gabrysiu - każdej z nas się zdarza "palnąć" jakąś głupotę, ale nie nie mówię o sobie teraz (chociaż nadal niezłe ze mnie ziółko ), ja mówię o sobie sprzed 30-tu lat, kiedy to byłam "mądra" pani mgr, bo "coś" w życiu osiągnęłam . - jakby to miało jakiekolwiek przełożenie na prawdziwe życie.
Rozum przyszedł z czasem, ale i tak mądrość ludowa głosi, że: "nikt nie rodzi się mądy, a każdy umiera głupi".
Dlatego tak bardzo mi szkoda, że Karolina się tak miota - to jej życie ucieka między palcami, bo jej wszędzie i ze wszystkimi jest źle.
Ale co my tam "nietoperki" wiemy
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
A dodam jeszcze, że ten prysznic to poniekąd tajemnica udanego małżeństwa (w moim przypadku), bo zamiast od razu powiedzieć, co myślę o jakimś pomyśle M. to "wygarnęłam mu" pod prysznicem, a później drugi raz już mi się "języka nie chciało strzępić" A słowo niewypowiedziane nie rani
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?
Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości".
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Veroniczko, ależ Ty balujesz! Fajnie tak, baluj póki jesteście młodzi i sprawni. Potem, na starość już odchodzi chęć do baletów. Co najwyżej przytupywanie w tak muzyki. Teraz nasunał mi się dowcip o dziadkach. Oto on:
" Chodzi dziadek po pokoju i mówi do babci: chce mi się seksu, chce mi sie seksu. Na to babcia: to chodź! , a dziadek: przecież chodzę! "
:D :D :D
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Verciu, masz wiele racji w tym co piszesz Ale, zawsze jest jakieś ale... Rozgoryczenie do całego świata nie zniknie samo, nie wyleczy tego czas... Nie jestem psychologiem ale też już wiele przeżyłam i wiem, że jeżeli się z serca nie przebaczy i nie wyrzuci z siebie tak świadomie wszystkich żali, tylko się o tych swoich przykrościach mówi, pisze i nimi żyje... to noe rosna w nas, rosna w sercu i wypełniaja go... Chciałabym pomoc Karolince, bo dobra z niej dziewczyna, ale ona przede wszystkim musi sobie pomóc sama jestem o tym przekonana
Najpierw musi być świadomość tego, że pielęgnowany żal do najbliższym kiedyś nas zniszczy; potem powolny proces uzdrawiania serca... I życzę tego każdemu, kto ma żale do swoich rodziców, dziadków, rodzeństwa...
Najpierw i ja sie dolaczam do zyczen, serdecznych i krupniczku " Bartus" ;) Smacznego :p i najlepszego, Elu
Teraz....moje wywody.... ;) W lodzi nigdy nie bylam, slyszalam troche, ale nie moge sie wypowiedziec, bo miasta nie znam. Kazdy kocha swoje miasto, to fakt Ja kocham moje rodzinne, w Polsce, ale i moja Ostie, tutaj. W Polsce na luzie, duzo zieleni, wszystkie znajome buzki Tutaj, morze pod nosem, z drugiej strony , na koncu, zielen, laski, pola... A w centrum ruch :D :D :D Do wyboru, w zaleznosci od humoru ;) A jak jest ochota, to 1h i jestem nad pieknym jeziorem, badz 2h, i jestem w gòrach Ludzie ròzni, jak wszedzie ;) Popieram Was dziewczyny, ale rozumiem i Karolinke. Mlodziutka, to fakt, ale zaliczyla juz sporo "kopniakòw", nie z wlasnej winy... To powinno sie rozwiazac tak po polowie, mysle. Uczymy sie cale zycie, im starsi, tym mysli i czyny sa inne.... Karolinka stoi na rozdrozu.... Czasem powie wprost co mysli, choc , jak mòwi Ela, w niektòrych sytuacjach lepiej trzymac jezyk za zebami...., prawda, popieram, ale przeszla swoje, jest rozgoryczona, rozzalona na swiat i rozumiem Ja. Z czasem nauczy sie, tego jestem pewna na 100%. Mysle, ze potrzebuje wsparcia, dobrego slowa, dobrej porady.... Lodzi nie pokochala, bo spotkala tam przykrosci, tak mi sie wydaje. Mysle, ze jako starsze kolezanki, moze powinnismy miec wiecej wyrozumialosci :) Mlodsi musza sie jeszcze wiele nauczyc, ale starsi powinni tez, ze swojej strony okazac troche wiecej "serca", cierpliwosci, majac wiekszy bagaz wiedzy, i doswiadczenia. Zycze Karolince, by znalazla wlasny "dom", wlasna droge, jak najszybciej, i jestem pewna, ze wszystko sie zmieni :) Wyrzuci zale w kat i bedzie pogodniejsza Tyle moich psychologicznych wywodòw :D :D
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Alu dziękuje za życzenia:) i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radością:) bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy
TAK TRZYMAĆ :D
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
haha Haniu Bartuś sie bardzo ucieszy, że ma krupnik swojego imienia:)
zaraz ide podgrzewac pyszna zupke, bo wyszedł taki duży gar, że jeszcze 2 dni bedziemy go jesc
Alu dziękuje za życzenia:) i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radością:) bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy
:D Elu no nigdy by mi nie przyszło do głowy ,żeby dodać bazylii.Na pewno spróbuję i nazwę go imieniem Twojego męża,krupnik Bartka niezłe co? Miłego popłudnia :D
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Dziękuje kochane za cudowne życzenia:) my postanowilismy swietować cały weekend:) skoro rocznica robi nam przysługe i wypada w piątek, to trzeba to wykorzystac hihi
Haniu, Bartek do krupniczku dodał - zgodnie z radami jego taty - wiecej przypraw, a glównie bazylii i majeranku:) nic specjalnego, ale bardzo zmienia smak:) pamietam smak normalnego krupniku z radości gotowania i tego wczorajszego to niebo a ziemia :D Mój teściu robił tak ponoć zawsze jak zupe gotował, jak Baruś był mały i zawsze im powtarzał, że bazyli i majeranek to podstawa każdej zupy wiec Bartek chciał sprawdzić :D hihi
:)Elu życzę Wam jak najwięcej takich rocznic :D Pochwal się jak Twój mąż udoskonalił krupniczek.
Alu gdzie Twoje zdjęcie ? Miło było widzieć Twój uśmiech
Nietoperzyce - takiego określenia jeszcze nie słyszałam :D Podoba mi się
Karolino piszesz ,że jesteś szczera do bólu ,to pozwól że ja też będę:Moi synowie nie odważyli by się na negację stale i wciąż innych ludzi.Chciałam tylko Ci pomóc ,natomiast Ty obrzuciłaś mnie błotem ,które dopiero po kilku dniach spłynęło.Teraz doskonale rozumiem na czym polega Twój konflikt z rodziną Nikt nie jest w stanie znosić stałego ataku i wyciągniętych pazurków małej kotki.Dorosłość to wieczna droga wyborów i płacenie za nie .KAŻDY CZŁOWIEK MA WŁASNĄ GODNOŚĆ i każdy bez względu na swój obecny status zasługuje na poszanowanie.Nie pochodzenie ,a czyny świadczą o wielkości człowieka.Ja z perspektywy lat byłam już i na i pod wozem i wiem jak bardzo potrzebna jest wszystkim ZWYKŁA LUDZKA ŻYCZLIWOŚĆ. Obyś tego źle nie zrozumiała nie jestem menelem..Jest takie bardzo mądre przysłowie :do ludzi po rozum ,po koszulę do rodziców.Jeżeli nie zmienisz swojego postępowania z ludźmi zostaniesz sama. :(( Proszę nie gniewaj się na moje przemyślenia ale czasami wstrząso-terapia działa cuda .Miłego dnia
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Elu myśle, że dużo trafia z waszych rad do serducha "młodych" przynajmniej do mojego a mysle, że zaliczam sie jeszcze do tych młodych hihi przynajmniej jesli chodzi o staż małżeński i doświadczenie we własnej rodzinie;) bo na doświadczenia życiowe to już bagaż sporych rozmiarów musiałabym zabrać
u nas dziś piękna pogoda i miły dzień obchodzimy z mężem 3 rocznicze zaręczyn kupilismy sobie lody, do tego bita smietana sos czekoladowy i full owoców jak zjedliśmy taki pucharek, to poszliśmy pobiegać, bo nas wyrzuty sumienia gryzły :D hihi a teraz planujemy otworzyć winko i zagrać w szachy spodobałomi sie i Bartek musi mnie nauczyć
u nas dziś na obiadek był krupnik z Radości gotowania, ale udoskonalony pomysłami mojego męża ;)
Dziewczynki - my to jesteśmy "nietoperze" (płci żeńskiej ), bo to - "nie widzą, nie słyszą, a wszystkiego się czepiają" :D
Już wiele określeń słyszałam ale tego o "nietoperzach" jeszcze nie :D Coś w tym jest Może nasze rady tak w oczach mlodych wygladaja... na czepianie się. Ale może coś z tego do serca trafi
Wpisy:
Alu, podpowiem radę, która się sprawdza. Otóż, zeby rosołek nie skisł trzeba pod garnek podłożyć łyżkę , wtedy stoi tak koślawo. Dobrze jest też po ugotowaniu wyjać z niego cała zawartość (mięsa i warzywa). Po wystudzeniu oczywiście do lodówki. Od kiedy tak robię, rosół mi nie skisł.
Z ta burza to też słyszałam, że wtedy kiśnie.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Ja nie mogłam wpakować do lodówki, bo cały czas garnek był ciepły.
Muszę kupić komplet garnków na lato z cienkim dnem.
Sobie ugotowałam na jutro zupkę do pracy w TM i od razu przelałam do miski i studzę
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Alu mnie się też wydaje ,że to przez warzywa rosołek skis, kiedyś teściowa mi doradziła,że jak gotuje dzień wcześniej zupe to dobrze jest wyjąć warzywa i tak robie - wyjmuje z zupy i wkładam do woreczka,albo pojemniczka,jak przygrzewam to wrzucam. Mnie się to zdażyło z jarzynową...no ale trudno z takiej zupy wyciągać warzywa. " height="19" width="19" /> Jak przeczytałam Twój wpis to szybko wpakowałam rosołek do lodówki, bo został mi na jutro " height="19" width="19" />
Wpisy:
:DTak się fajnie jechało i jechało aż pewna część ciała powiedziała mi bardzo dobitnie ,że ją mam.Za rowerek z warzyw ślicznie dziękuję
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Haniu ! Miałaś nie forsować nóżki, a TY aż 15 km...no nie " height="19" width="19" />
Wpisy:
Haniu - raz mi się to przytrafiło, 25 lat temu, ale wtedy myślałam, że to dlatego, że gorący wlałam do termosu, bo pojechaliśmy z dziećmi nad jezioro i chciałam, żeby zjadły obiad. Później nigdy, aż do dziś - a może będzie burza, bo moja babcia mawiała, że jak coś kiśnie to na burzę.
Ale właśnie w TV podali, że bezdeszczowo, to już nie wiem
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
:(Alu znam ten ból ,rosół to lubi robić a zwłaszcza jak ma w środku włoszczyznę .
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
:DHej kobitki dziś poraz pierwszy pojechałam rowerem 15km.wwróciłam padnięta ,ale noga po rehabilitacji wytrzymała więc z wielką ochotą przysiadam na coś chłodnego
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Elu troche humoru się Nam się przyda Smacznego !!! Pycha i jaki soczysty...uuu
Wpisy:
ojej alu ale strata:(
ale na poprawe humorku i ochłode, może po arbuziku :D
babeczki przepyszne Moniczko mmmmm palce lizac a jakie wykonanie:)
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Lody zjedzone to do ice cafe jeszcze po babeczce " height="59" width="42" />
Wpisy:
Dzięki Kochana, z chęcią wypiję dla ochłody, bo się strasznie wkurzyłam.
Ugotowałam wczoraj wieczorem garnek rosołu i tak długo stygł, że zanim ostygł to skisł
Ugotowałam gulasz na jutro i studzę w misce do której wsypałam lód - bo przy tym upale tydzień będzie stygło
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Witajcie kochane moje nietoperki :D właśnie popijam kawke mrożoną pyyyyszka :)
specjalnie dla was dziewczynki :D na ochłode
Wpisy:
:DW miłym towarzystwie to każdy łakoć dobry
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
Nietoperki - ja też poproszę coś, najchętniej kawkę mrożoną i lody
Dziewczynki - ogromny ukłon w stronę wszystkich przedstawicielek, to bardzo ciężka praca. Wczoraj miałam namiastkę, ponieważ "zgadałam się" ze znajomym, który ma dwójkę małych dzieci, że ja mam swoją "niewolnicę", czyli TM i robię bułki, masło itd. Zapytał, czy mogli by z żoną zobaczyć, nie chcieli prezentacji przedstawiciela, bo są na specjalnej diecie i przy dzieciach nie chcą obcych.
Pokazałam możliwości naszego TM - ale chyba w kamieniołomach bym się tak nie narobiła. Dziewczyny - podziwiam Was
Jeżeli się zdecydują to mam swojego ph, więc nie ma problemu (ale zadeklarowałam, że "wpadnę" na początku i pokażę co i jak).
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Wiem Haniu i dlatego z chęcią dotrzymam Ci towarzystwa , tylko co wybrać ? " height="19" width="19" />
Wpisy:
:DMoniś dzięki ale już mam podniesione ciśnienie ,amoże coś na schłodzenie
Zapraszam na lodyMiłego popołudnia
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Witajcie Kochane ! Gorąco tu troszke...Chodźmy może na kawke
Wpisy:
:DKarolino to Ty jeszcze nie wiesz jak Wielkie i Bezinteresowne jest serce Matki.A o rehabilitacji widzę też nie masz pojęcia skoro Cię dziwi 24-godz opieka, studia tu nie mają nic do rzeczy, bo w tym wieku mojego syna pozostawało mi tylko" trucie" :zrobiłeś ćwiczenia, ile i które to pytania zadawane bez opamiętania .Ja za niego ćwiczyć nie mogłam natomiast kiedy był młodszy to ćwiczyliśmy razem.Zaspokoję Twoją ciekawość i powiem ,że ma 32-lata i mimo jego niesprawności był i jest traktowany jak zdrowy ,a nie święta krowa.Więc o usypainiu kogokolwiek nigdy nie było nawet myśli.Bo żadnej matce taka myśl nie zaświta nawet w głowie.
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
nie znasz mojej sytuacji więc nie pisz tak proszę...
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
Wpisy:
To ciekawe, ze chłopak, ktory do 30 roku życia potrzebował matczynej opieki 24 h na dobę jak piszesz zrobił inzyniera a skoro jest mołdszy od drugiego syna to maks 35 lat...
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
Wpisy:
Dlaczego mnie to nie dziwi?
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
cchyba faktycznie nie mamy o czym rozmawaić- poza sprawami kuchennymi:) bo jak przychodzi co do czego obracasz kota ogonem. Piszesz że ktoś Ci dał kopa a za chwilę robisz z tego nieporozumienie. Ja dostałam kopa od swojej rodziny i wiem co to znaczy..
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
Wpisy:
:DDziecko nie rozumiesz o czym do mnie piszesz.Porozmawiamy jak będziesz miała własne dzieci przy tym życzę Ci obyś nigdy więcej nie musiała usłyszeć wyroku na swoje dzieci ,praca jako wolontarisz ,a opieka 24-g przez 25-30lat to spora różnica.Ja Twoich problemów nie rozwiążę natomiast swoje tak.Nie wiesz też co znaczy lanie jadu .Myślę jednak ,że życie Ci pozwoli poznać też jego blaski . Ja dalej jestem dumna z moich synów bo żadne nieporozumienia tego nie zmienią Nie ma domu bez ułomu . Najlepiej jednak będzie jak poprostu ze mnie zejdziesz.
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
nie było mnie, nie obraziłam się ale nie mam czasu dziś nadrobić zaległości. Widze że Hania ma coś do mlodych z własnym zdaniem... jak nazwanie mnie kotką ktora na wszystkich ostrzy pazuy. Jestem ciekawa co ten chłopak Ci zrobił Haniu, okradł, obraził.... ciężko mi to pojąć bo ciąglepisałaś że tak dobrze jest i taka dumna jesteś.... Lejesz jad skoro o tym piszesz....nadgonię jutro bo dziś na prawdę nie mam czasu:(
Tak samo piszesz" Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a w podzięce dostałam kopa" - a co lepiej go było do domu dziecka oddac czy uśpić - chyba normalne jest ze matka powinna kochać swoje dziecko i bez wzgledu na wszystko kocahć bezwarunkow. Może ten zdrowy powienien Cię nosić na rękach za to że urodziłaś go zdrowego....
Wiem że opieka nad chorymi dziećmi jest cięzka bo pracowałam 3 lata jako wolontariusz ...ale jak się jest matką to powinno sie brac pełną odpowiedzialność za dziecko nawt jeśli jest chore bo to nie jego wina że się chory urodził!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Człowiek jest wart tyle, ile warte są jego słowa...
Wpisy:
Alu świetny sposób Twojej Babci znam podobny tylko trudniejszy do wykonania.Nie wiedziałam ,że moje wywody wywołają taką burzę.Każdy jak był młody to miał swoją wizję świata ,a doświadczenie powoli robiło swoje.Całego świata się nie naprawi i wszyscy nie mogą być tacy sami .Ja doznałam wiele złego ale i też wiele dobrego od obcych i najbliższych.Nigdy natomiast nie obarczyłam odpowiedzialnością za swoje decyzje innych ludzi. Wiadomo od zawsze że są trzy prawdy:moja, twoja i g---o prawda.I zawsze leży ona pośrodku.Ja swojemu młodszemu poświęciłam połowę życia(niepełnosprawny z mózgowym porażeniem dziecięcym), żeby mógł sam funkcjonować i udało się , a w podzięce dostałam kopa ,ale nie mam żalu i nie leję jadu , to jest jego i jego młodej żony decyzja.Wiesz co najbardziej boli?w swoim zapędzie do tworzenia nowego tak jak Karolinka nie widzi innego człowieka.A tak na prawdę to dorosłe dzieci mają przecież prawo do wizji swojego świata i do jej realizacji ,dobrze by było ,że kiedy nie wychodzi brać niepowodzenie na pierś i za rogi, a nie szukać winnych w otoczeniu.Mały Jaś zabrał Stasiowi zabawkę mamo ratuj. :D
Bardzo podoba mi się dowcip jest taki prawdziwy ha ha ha
Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?
Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości".
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
Musimy jakos pomòc Karolince, podniesc ja na duchu i wyciagnac z tego paskudnego "dolka"
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Dobre :D :D :D :D :D :D Posmialam sie Pòki co, to lepiej bede tanczyc, trzeba sie wyszalec, pòki mozna, masz racje Gabrysiu Buziaczki
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Gabrysiu - każdej z nas się zdarza "palnąć" jakąś głupotę, ale nie nie mówię o sobie teraz (chociaż nadal niezłe ze mnie ziółko ), ja mówię o sobie sprzed 30-tu lat, kiedy to byłam "mądra" pani mgr, bo "coś" w życiu osiągnęłam . - jakby to miało jakiekolwiek przełożenie na prawdziwe życie.
Rozum przyszedł z czasem, ale i tak mądrość ludowa głosi, że: "nikt nie rodzi się mądy, a każdy umiera głupi".
Dlatego tak bardzo mi szkoda, że Karolina się tak miota - to jej życie ucieka między palcami, bo jej wszędzie i ze wszystkimi jest źle.
Ale co my tam "nietoperki" wiemy
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu, ależ metoda! Na szczęście ja słowa mówione "ważę" przed powiedzeniem. Gorzej w piśmie, czasami walnę coś niepotrzebnie.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
A dodam jeszcze, że ten prysznic to poniekąd tajemnica udanego małżeństwa (w moim przypadku), bo zamiast od razu powiedzieć, co myślę o jakimś pomyśle M. to "wygarnęłam mu" pod prysznicem, a później drugi raz już mi się "języka nie chciało strzępić" A słowo niewypowiedziane nie rani
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Veroniko - ale my to z życzliwości, żeby Karolinka inaczej spojrzała na pewne sprawy. Wiesz - ja kiedyś byłam bardzo do niej podobna, doskonale ją rozumiem - nieby dlaczego ma trzymać język za zębami, skoro ma rację?
Dopiero babcia mnie nauczyła rozumu - powiedziała, żebym poszła się wykąpać za każdym razem, kiedy mam coś "takiego" powiedzieć i żebym powiedziała to głośno pod prysznicem - a później po wyjściu, jeżeli uznam, że chcę to powiedzieć - to mam to zrobić. Prawie nigdy już tego nie powtórzyłam "w realu", za to czysta byłam, że powinnam dostać statuetkę "miss czystości".
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Veroniczko, ależ Ty balujesz! Fajnie tak, baluj póki jesteście młodzi i sprawni. Potem, na starość już odchodzi chęć do baletów. Co najwyżej przytupywanie w tak muzyki. Teraz nasunał mi się dowcip o dziadkach. Oto on:
" Chodzi dziadek po pokoju i mówi do babci: chce mi się seksu, chce mi sie seksu. Na to babcia: to chodź! , a dziadek: przecież chodzę! "
:D :D :D
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Macie rację Kobitki. Boję się, że teraz Karolinka się już na nas obrazi i zamilknie. Oby nie!
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Zycze milego wieczorku i ja Ide sie kapac, szykowac i na balety A jutro wybieramy sie na mala wycieczke ze znajomymi U nas upal
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Oj, WARTO!!!
Pogoda u nas w kratkę, trochę slońca, trochę chmur, nawet deszczyk popadał... i chłodniej niż wczoraj Ale przyjemnie wyjść na spacer
Życzę Wam uroczego wieczoru
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Elu i Bartku, dziewczyny złożyły Wam piękne życzenia " /> nic dodawać nie będę... Tylko podpiszę się obiema rękami
Bartkowi dziękuję za pomysl na dodatki do krupniku " /> Chętnie wypróbuję dodatek bazylii Dziękuję
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Verciu, masz wiele racji w tym co piszesz Ale, zawsze jest jakieś ale... Rozgoryczenie do całego świata nie zniknie samo, nie wyleczy tego czas... Nie jestem psychologiem ale też już wiele przeżyłam i wiem, że jeżeli się z serca nie przebaczy i nie wyrzuci z siebie tak świadomie wszystkich żali, tylko się o tych swoich przykrościach mówi, pisze i nimi żyje... to noe rosna w nas, rosna w sercu i wypełniaja go... Chciałabym pomoc Karolince, bo dobra z niej dziewczyna, ale ona przede wszystkim musi sobie pomóc sama jestem o tym przekonana
Najpierw musi być świadomość tego, że pielęgnowany żal do najbliższym kiedyś nas zniszczy; potem powolny proces uzdrawiania serca... I życzę tego każdemu, kto ma żale do swoich rodziców, dziadków, rodzeństwa...
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Najpierw i ja sie dolaczam do zyczen, serdecznych i krupniczku " Bartus" ;) Smacznego :p i najlepszego, Elu
Teraz....moje wywody.... ;) W lodzi nigdy nie bylam, slyszalam troche, ale nie moge sie wypowiedziec, bo miasta nie znam. Kazdy kocha swoje miasto, to fakt Ja kocham moje rodzinne, w Polsce, ale i moja Ostie, tutaj. W Polsce na luzie, duzo zieleni, wszystkie znajome buzki Tutaj, morze pod nosem, z drugiej strony , na koncu, zielen, laski, pola... A w centrum ruch :D :D :D Do wyboru, w zaleznosci od humoru ;) A jak jest ochota, to 1h i jestem nad pieknym jeziorem, badz 2h, i jestem w gòrach Ludzie ròzni, jak wszedzie ;) Popieram Was dziewczyny, ale rozumiem i Karolinke. Mlodziutka, to fakt, ale zaliczyla juz sporo "kopniakòw", nie z wlasnej winy... To powinno sie rozwiazac tak po polowie, mysle. Uczymy sie cale zycie, im starsi, tym mysli i czyny sa inne.... Karolinka stoi na rozdrozu.... Czasem powie wprost co mysli, choc , jak mòwi Ela, w niektòrych sytuacjach lepiej trzymac jezyk za zebami...., prawda, popieram, ale przeszla swoje, jest rozgoryczona, rozzalona na swiat i rozumiem Ja. Z czasem nauczy sie, tego jestem pewna na 100%. Mysle, ze potrzebuje wsparcia, dobrego slowa, dobrej porady.... Lodzi nie pokochala, bo spotkala tam przykrosci, tak mi sie wydaje. Mysle, ze jako starsze kolezanki, moze powinnismy miec wiecej wyrozumialosci :) Mlodsi musza sie jeszcze wiele nauczyc, ale starsi powinni tez, ze swojej strony okazac troche wiecej "serca", cierpliwosci, majac wiekszy bagaz wiedzy, i doswiadczenia. Zycze Karolince, by znalazla wlasny "dom", wlasna droge, jak najszybciej, i jestem pewna, ze wszystko sie zmieni :) Wyrzuci zale w kat i bedzie pogodniejsza Tyle moich psychologicznych wywodòw :D :D
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Alu dziękuje za życzenia:) i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radością:) bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy
TAK TRZYMAĆ :D
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
haha Haniu Bartuś sie bardzo ucieszy, że ma krupnik swojego imienia:)
zaraz ide podgrzewac pyszna zupke, bo wyszedł taki duży gar, że jeszcze 2 dni bedziemy go jesc
Alu dziękuje za życzenia:) i bardzo wierze w to, że 33 rocznice też bedziemy obchodzić z radością:) bardzo to dbamy i staramy sie, żeby każdy dzień razem był wyjątkowy
Wpisy:
:D Elu no nigdy by mi nie przyszło do głowy ,żeby dodać bazylii.Na pewno spróbuję i nazwę go imieniem Twojego męża,krupnik Bartka niezłe co? Miłego popłudnia :D
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
DOKŁADNIE !!!
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Piękniej nie napiszę, więc tylko się pod tym podpiszę :love: Żebyście z taską samą radością obchodzili 33-tą rocznicę i wszystkie następne
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
o kurcze pisałam pisałam i pisałam i mi zniknęło
no to od nowa :D haha
Moniczko myśl przewodnia super
Dziękuje kochane za cudowne życzenia:) my postanowilismy swietować cały weekend:) skoro rocznica robi nam przysługe i wypada w piątek, to trzeba to wykorzystac hihi
Haniu, Bartek do krupniczku dodał - zgodnie z radami jego taty - wiecej przypraw, a glównie bazylii i majeranku:) nic specjalnego, ale bardzo zmienia smak:) pamietam smak normalnego krupniku z radości gotowania i tego wczorajszego to niebo a ziemia :D Mój teściu robił tak ponoć zawsze jak zupe gotował, jak Baruś był mały i zawsze im powtarzał, że bazyli i majeranek to podstawa każdej zupy wiec Bartek chciał sprawdzić :D hihi
życze wam kochane nietoperki udanego weekendu :D
Wpisy:
" height="19" width="19" /> To taka myśl, którą warto się kierować w życiu " height="19" width="19" />
Wpisy:
witajcie Kochane Nietoperki Bardzo bardzo podoba mi się nazwa :D nigdy jej nie słyszałam człowiek uczy się całe życie
Elu I Bartku życzę Wam dużo radości z przebywania ze sobą na dłuuuuuugie laaaata a wszelkie kryzysy niech Was omijają.Buziaczki
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego pogodnego weekendu
Wpisy:
:)Elu życzę Wam jak najwięcej takich rocznic :D Pochwal się jak Twój mąż udoskonalił krupniczek.
Alu gdzie Twoje zdjęcie ? Miło było widzieć Twój uśmiech
Nietoperzyce - takiego określenia jeszcze nie słyszałam :D Podoba mi się
Karolino piszesz ,że jesteś szczera do bólu ,to pozwól że ja też będę:Moi synowie nie odważyli by się na negację stale i wciąż innych ludzi.Chciałam tylko Ci pomóc ,natomiast Ty obrzuciłaś mnie błotem ,które dopiero po kilku dniach spłynęło.Teraz doskonale rozumiem na czym polega Twój konflikt z rodziną Nikt nie jest w stanie znosić stałego ataku i wyciągniętych pazurków małej kotki.Dorosłość to wieczna droga wyborów i płacenie za nie .KAŻDY CZŁOWIEK MA WŁASNĄ GODNOŚĆ i każdy bez względu na swój obecny status zasługuje na poszanowanie.Nie pochodzenie ,a czyny świadczą o wielkości człowieka.Ja z perspektywy lat byłam już i na i pod wozem i wiem jak bardzo potrzebna jest wszystkim ZWYKŁA LUDZKA ŻYCZLIWOŚĆ. Obyś tego źle nie zrozumiała nie jestem menelem..Jest takie bardzo mądre przysłowie :do ludzi po rozum ,po koszulę do rodziców.Jeżeli nie zmienisz swojego postępowania z ludźmi zostaniesz sama. :(( Proszę nie gniewaj się na moje przemyślenia ale czasami wstrząso-terapia działa cuda .Miłego dnia
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
hej nietoperki hihi ale was wzieło na wychowanie
Elu myśle, że dużo trafia z waszych rad do serducha "młodych" przynajmniej do mojego a mysle, że zaliczam sie jeszcze do tych młodych hihi przynajmniej jesli chodzi o staż małżeński i doświadczenie we własnej rodzinie;) bo na doświadczenia życiowe to już bagaż sporych rozmiarów musiałabym zabrać
u nas dziś piękna pogoda i miły dzień obchodzimy z mężem 3 rocznicze zaręczyn kupilismy sobie lody, do tego bita smietana sos czekoladowy i full owoców jak zjedliśmy taki pucharek, to poszliśmy pobiegać, bo nas wyrzuty sumienia gryzły :D hihi a teraz planujemy otworzyć winko i zagrać w szachy spodobałomi sie i Bartek musi mnie nauczyć
u nas dziś na obiadek był krupnik z Radości gotowania, ale udoskonalony pomysłami mojego męża ;)
Wpisy:
Już wiele określeń słyszałam ale tego o "nietoperzach" jeszcze nie :D Coś w tym jest Może nasze rady tak w oczach mlodych wygladaja... na czepianie się. Ale może coś z tego do serca trafi
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/