no i wykrakałam mówiłam ze mi przepisownia działa ok, a tu prosze niespodzianka:) przez cały dzien nie mogłam wejsc na pogaduszki muliło muliło i wywalało ... wszystko inne działało, tylko pogaduszki nie :/
i komary mnie gryzc zaczeły, dawno nie miałam takich łydek pogryzionych, co to za rok jakis dziwny
Elu napisz koniecznie jak tam dane z komputera, bartek mowi, ze jak ten program nie zadziała, to może być ciężko to odzyskać co to za cholerstwo ci zaatakowalo kompa:(
ja załatwiłam sobie wolne w piątek w pracy i jedziemy juz w piatek do Torunia:) ale sie ciesze wiecej zwiedzimy nigdy nie byłam w Toruniu, wiec troche atrakcji mnie czeka
pozdrawiam kochane
Elu, i ja mialam problem teraz wieczorem wejsc na pogaduszki J) Ale w koncu poszlo Juz mialam pisac do Mixi, ze mi sie cos zablokowalo... Na szczescie poszlo, a przy okazji widze, ze to nie tylko u mnie. W Toruniu bylam, tyle ze kupe lat temu i niewiele juz pamietam :) Mòj brat tam byl w wojsku :) Milego pobytu, udanej wycieczki i dobrej pogody kochanie
Gabrysiu, wstawilam zdjecia mojego pieska, jego tatusia i kolegi :D ;) Nie widac zadnego zdjecia ?
Elu K, daj znac jak tam komp.
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Dziewczynki, mnie też hamuje przy wpisie Veroniki z tymi kwadracikami. Pokazuje mi sie wtedy klapsydra i powoli "wchodza " :kwadraciki, jeden po drugim. Coś to musi być. Ale co?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Elu, ja też miałam problem z tym watkiem... doszłam do tego, że to się zatrzymuje na wpisie Veroniki. Na tej właśnie stronie, jest 4 wpis a w nim chyba jakieś zdjęcia. Tylko ja ich nie widzę, za to ok.20 okienek. I kilka razy też mnie wtym miejscu "wywalało"
no i wykrakałam mówiłam ze mi przepisownia działa ok, a tu prosze niespodzianka:) przez cały dzien nie mogłam wejsc na pogaduszki muliło muliło i wywalało ... wszystko inne działało, tylko pogaduszki nie :/
i komary mnie gryzc zaczeły, dawno nie miałam takich łydek pogryzionych, co to za rok jakis dziwny
Elu napisz koniecznie jak tam dane z komputera, bartek mowi, ze jak ten program nie zadziała, to może być ciężko to odzyskać co to za cholerstwo ci zaatakowalo kompa:(
ja załatwiłam sobie wolne w piątek w pracy i jedziemy juz w piatek do Torunia:) ale sie ciesze wiecej zwiedzimy nigdy nie byłam w Toruniu, wiec troche atrakcji mnie czeka
Elu mo mąz jest informatykiem, mówi, że w takiej sytuacji warto ściągnąc sobie program combofix ze strony: bleepingcomputer.com
uruchomić go w trybie awaryjnym z wiersza poleceń i powinno pomóc
troche to skomplikowane, ale może Twój mąż bedzie umiał to zrobić :)
ok lece do pracy, jak cos elu to pisz, my tu z mezem w pogotowiu
Elu, właśnie ten program ściagna w nocy mój maż, kosztuje niewiele ok.60zł i większość udało się odzyskać. Ale nie wszystko. Grzesiek cały czas walczy o resztę. Ja teraz mam "wychodne" ale jak wrócę to dowiem się od niego więcej i w razie czego będę prosić Bartka o pomoc Dzięki za gotowość i chęć pomocy
Dziewczynki, ale dzisiaj pogoniłyście na forum. musiałam wracać do poprzedniej strony. Tyle nowości. Wszystkie macie przepiekne pieski. Uwielbiam pieski, koty mniej. Kiedyś też miałam slicznego sznaucera- miniaturę, czarny. Przeżył 16 lat i od pięciu lat go już nie ma z nami. Tęsknimy, ale póki z mężem obydwoje pracujemy, pieska nie będzie. :((
Veroniczko, jestem w szoku z tymi waszymi leśnymi zakazami! U nas tylko kleszcze odstraszaja przed wejściem do lasu. Nic to, jesteśmy w Unii i pewnie te idiotyzmy też do nas dotra. Powoli, powoli wszystko wprowadzaja jak małpy. Niezaleznie od tego czy to dobre i u nas sie sprawdzi.Teraz mamy "cyrk" z odpadami. Dziś własnie "przejechałam" sie po pani urzędniczce, która ma bałagan. Odpady od kilku lat segregowaliśmy, wywoziła firma, wszystko grało. Teraz pod naciskiem Unii "uporzadkowali" to ustawa i jest bałagan w całej Polsce. To tak jak z nasza przepisownia: było dobrze, ulepszyli i jest gorzej. :D :D :D Cały cza nie mogę pisać a z ogonkiem.Dobrze, że Ela dała radę jak wrócić do tekstu,który uciekł, ale trzeba pilnować co się pisze.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Elu, nic w tym temacie nie pomogę i nie doradzę. Mam windowsy we wszystkich komputerach, linuksa ocenić nie umiem. Nie martw się, będzie dobrze. Jak maż nie da rady odzzyskać danych , to może jakiś dobry informatyk?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
" height="19" width="19" /> Verciu pisałam już o tym chyba Eli - najeżdżam myszką na dane zdjęcie - prawym przyciskiem myszki rozwijam liste i wybieram "kopiuj", przechodze do okna dialogowego komentarza i znowu prawy przycisk myszki ,wybieram "wklej" . Nie ze wszystkimi zdjęciami to wychodzi i nie wiem dlaczego ? Od czego to zależy ? Nie mam pojęcia " height="19" width="19" /> Próbuj " height="19" width="19" />
Nie da rady.... nie wychodzi
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
" height="19" width="19" /> Verciu pisałam już o tym chyba Eli - najeżdżam myszką na dane zdjęcie - prawym przyciskiem myszki rozwijam liste i wybieram "kopiuj", przechodze do okna dialogowego komentarza i znowu prawy przycisk myszki ,wybieram "wklej" . Nie ze wszystkimi zdjęciami to wychodzi i nie wiem dlaczego ? Od czego to zależy ? Nie mam pojęcia " height="19" width="19" /> Próbuj " height="19" width="19" />
Verciu nie są od małego razem,najpierw córka znalazła pod bramą błąkającego się szczeniaka a chyba po roku albo i dłużej jej koleżanka musiała się pozbyć kota więc Angelika wzięła go do domu i takim sposobem jest małe zoo
Haniu to musi być piekne miejsce :)w Lubinie nie za bardzo mamy gdzie nad wode sie udac dookoła albo żwirownie, albo niezbyt duże bardziej stawy niż jeziora:( a że ja pływać nie umiem i boje sie głębokiej wody, to żwirownie dla mnie odpadaja:(
w Boszkowe są na bank jakies gospodarstwa, ale szczerze mówiąc dawno już tam nie szukałam noclegu wiec w 100% pewna nie jestem.
Verciu w szoku jestem, że u was taki rygor co do zbieractwa leśnego.
jak by u nas kazali ludziom zrobic kurs grzybobrania to by była afera narodowa ale nie zdziwie sie jeśli za nie długo usłyszymy ze jest to konieczne ja nie chodze na grzyby ani na jagody, bo grzybów nie widze nigdy, zawsze rozdeptam a zreszta boje sie robaczków i jakoś las mnie nie ciagnie
ale w bieszczadach jak bylismy, to tam takie połacie jagód były, szok na otwartej przestrzeni, widok piekny i ludzie zbierali je własnie takimi specjalnymi łopatkami był taki miły pan, który nam dał woreczek jagód na droge kochany pan, taki miły
Nic nie wolno rozdeptac, bo jak zlapia - kara. Trzeba uwazac, by nie zniszczyc miejsca, wolno zbierac tylko "dorosle" grzybki.... Kurs jest po to, by wiedziec, co sie zbiera... Kosztuje pare groszy, legitymacje wydaja wladze.... No i jest caly ostry regulamin, wlasnie. No i ograniczenia. I mozna je zbierac tylko na wlasny uzytek, a nie do sprzedania. O nature trzeba dbac, jak to sie mòwi. Jak cie zatrzyma straz lesna, musisz okazac legitymacje i sie wyspowiadac co tam robisz. Na grzyby, na jagody, na spacer, na polowanie. Jesli na spacer z psem, to koniecznie na smyczy.... I takie tam sprawy...
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Haniu to musi być piekne miejsce :)w Lubinie nie za bardzo mamy gdzie nad wode sie udac dookoła albo żwirownie, albo niezbyt duże bardziej stawy niż jeziora:( a że ja pływać nie umiem i boje sie głębokiej wody, to żwirownie dla mnie odpadaja:(
w Boszkowe są na bank jakies gospodarstwa, ale szczerze mówiąc dawno już tam nie szukałam noclegu wiec w 100% pewna nie jestem.
Verciu w szoku jestem, że u was taki rygor co do zbieractwa leśnego.
jak by u nas kazali ludziom zrobic kurs grzybobrania to by była afera narodowa ale nie zdziwie sie jeśli za nie długo usłyszymy ze jest to konieczne ja nie chodze na grzyby ani na jagody, bo grzybów nie widze nigdy, zawsze rozdeptam a zreszta boje sie robaczków i jakoś las mnie nie ciagnie
ale w bieszczadach jak bylismy, to tam takie połacie jagód były, szok na otwartej przestrzeni, widok piekny i ludzie zbierali je własnie takimi specjalnymi łopatkami był taki miły pan, który nam dał woreczek jagód na droge kochany pan, taki miły
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Początki parku odnajdziemy po I wojnie światowej, kiedy to prywatny przedsiębiorca Stefański został właścicielem stawu oraz otaczających go łąk i terenów rozparcelowanego folwarku. Nowy gospodarz uporządkował brzegi stawu, który dotąd porośnięty roślinnością wodną był ostoją kaczek, piżmowców, wydr i żółwi błotnych. Stefański wybudował restaurację i zorganizował wypożyczalnię łódek, nadając temu miejscu charakter rekreacyjny. W tym czasie Ruda Pabianicka była samodzielnym miastem, którego walory wypoczynkowe doceniali mieszkańcy przemysłowej Łodzi. W czasie II wojny światowej stawem o powierzchni 6 ha zainteresowali się okupanci, którzy zamierzali założyć park oraz wybudować kąpielisko. Po wojnie Ruda Pabianicka znalazła się w granicach wielkiej Łodzi. W latach 1948-1951 decyzją władz miasta uporządkowano teren, nadając mu charakter parku, usypano górkę saneczkową i wybudowano kąpielisko. Dno stawu pokryto warstwą żwiru, umocniono brzegi, utworzono piaszczystą plażę na wschodnim brzegu stawu i powiększono akwen do 11,4 ha (do dziś największy w granicach miasta). W latach sześćdziesiątych park przeżywał swój największy rozkwit. Aktualnie na terenie parku znajduje się Miejski Ośródek Sportu i Rekreacji „ Stawy Stefańskiego”. Można tu uprawiać liczne sporty wodne i korzystać z niewielkiego, strzeżonego kąpieliska na zachodnim brzegu. Malownicze otoczenie stawu nadal przyciąga łodzian i sprzyja spacerom, wycieczkom rowerowym i jeździe konnej.
to zarys historyczny tego miejsca
Mysle, ze to wspaniale miejsce Nigdy nie widzialam... Tyle jest do zobaczenia jeszcze w Polsce, choc ogòlnie, to zwiedzilam ja prawie cala.... Wszystkiego jednak sie da. Zawsze znajdzie sie jeszcze cos warte obejrzenia
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
:D Elu nie masz rady na złośliwość rzeczy martwych ,ja jak Monika nauczona doświadczeniem też zgrywam ,a przepisy przenoszę do zeszytu jednak stare sposoby archiwizacji są najlepsze
Elu (Immanuel)są w pobliżu Łodzi zbiorniki wodne ,a i w samej Łodzi ich nie brakuje.Ja właśnie te wspomniane 15km robię codziennie wkoło stawów Stefańskiego.Tras rowerowych jest mało a tam wkoło tych stawów można zawsze na ławce przysiąść (schodzę z roweru)hi hi hi bo nogi bolą popatrzeć na kaczki czy na wyczyny deskorolkowców wodnych(jest taki specjalny wyciąg)a wkoło las.
Dziewczyny macie cudowne zwierzaki i serdecznie Wam zazdroszczę ,że możecie je trzymać w domu.U mnie nie ma warunków ,bo" chałupka" ciasna choć własna"i mam alergików na sierść.
Coś się zachmurzyło ,słonko się ukryło i zrobiło się rześko. :D
Miłego dnia
Dzieki Haniu Mòj ma miejsce do ganiania i po dworzu, ale czasem wpada do domu, bo jak byl malutki, to go trzymalismy w domu :D :D I troche tak zostalo.... musi zajrzec do domu, co sie dzieje, a na noc, mimo upalòw, nie ma mocnych, placze pod drzwiami i koniec, chce spac w domu. Na bude, ktòra ma przy samym domu, nawet nie spojrzy.... A jak go w koncu wpuszcze, to najpierw ukradnie badz kawalek sucharka papudze, potem mnie wylize z radosci, ogon to mu dynda jeszcze przez jakies pòl godziny z radosci :D :D Potem sie rabnie na podloge i mnie podgryza, to jego zabawa . W koncu sie zwinie w klebek i spi :D :D :D 8-go sierpnia konczy roczek ten mòj urwis
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Verciu czy Twój piesek podwieczorek je po śpiącu , czy tak wyszło... i co on je ? Kurcze myślałam,że to brokuł a to chyba piłeczka... Masz super pieska
A to moje dwie przybłędy - piesek Ares i kotek Pato którego już nie mam,ale syn od dwóch dni chodzi do schroniska i coś szuka... dzisiaj też ma iść . U mnie w domu jest mały zwierzyniec - jest piesek Ares ,papuga Ava i królik Iskierka Było więcej ,ale zeszły z tego świata...
Ps. Monis, naucz mnie wstawiac takie wielkie zdjecia, bo pròbuje i pròbuje, ale chyba jestem ciapa, bo nie wychodza
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Verciu czy Twój piesek podwieczorek je po śpiącu , czy tak wyszło... i co on je ? Kurcze myślałam,że to brokuł a to chyba piłeczka... Masz super pieska
A to moje dwie przybłędy - piesek Ares i kotek Pato którego już nie mam,ale syn od dwóch dni chodzi do schroniska i coś szuka... dzisiaj też ma iść . U mnie w domu jest mały zwierzyniec - jest piesek Ares ,papuga Ava i królik Iskierka Było więcej ,ale zeszły z tego świata...
Super parka, Monis I jak sie kochaja Kocham zwierzeta :) Od malego sa przyzwyczajone byc razem? Mòj Red zas, na zdjeciu, to juz tak ma ;) Taka rasa..... Jak czyms zajety bardzo i ma pyszczek w dòl, to sie caly marszczy i zamyka oczy :D :D :D A byl zajety jedzeniem lizaka :D :D ;) I to bardzo, bo pierwszy raz mu takiego kupilam ;) "Patyczek" jest wolowy, kulka zas - jablkowa. Bardzo mu smakowalo :D :D
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Haniu to musi być piekne miejsce :)w Lubinie nie za bardzo mamy gdzie nad wode sie udac dookoła albo żwirownie, albo niezbyt duże bardziej stawy niż jeziora:( a że ja pływać nie umiem i boje sie głębokiej wody, to żwirownie dla mnie odpadaja:(
w Boszkowe są na bank jakies gospodarstwa, ale szczerze mówiąc dawno już tam nie szukałam noclegu wiec w 100% pewna nie jestem.
Verciu w szoku jestem, że u was taki rygor co do zbieractwa leśnego.
jak by u nas kazali ludziom zrobic kurs grzybobrania to by była afera narodowa ale nie zdziwie sie jeśli za nie długo usłyszymy ze jest to konieczne ja nie chodze na grzyby ani na jagody, bo grzybów nie widze nigdy, zawsze rozdeptam a zreszta boje sie robaczków i jakoś las mnie nie ciagnie
ale w bieszczadach jak bylismy, to tam takie połacie jagód były, szok na otwartej przestrzeni, widok piekny i ludzie zbierali je własnie takimi specjalnymi łopatkami był taki miły pan, który nam dał woreczek jagód na droge kochany pan, taki miły
;) Dziękuje Haniu za historie tego miejsca...chyba musze się tam zakręcić i upomnieć o jakieś zyski ;) A tak na serio to fajne miejsce,bo i zimą jest co robić i latem
Początki parku odnajdziemy po I wojnie światowej, kiedy to prywatny przedsiębiorca Stefański został właścicielem stawu oraz otaczających go łąk i terenów rozparcelowanego folwarku. Nowy gospodarz uporządkował brzegi stawu, który dotąd porośnięty roślinnością wodną był ostoją kaczek, piżmowców, wydr i żółwi błotnych. Stefański wybudował restaurację i zorganizował wypożyczalnię łódek, nadając temu miejscu charakter rekreacyjny. W tym czasie Ruda Pabianicka była samodzielnym miastem, którego walory wypoczynkowe doceniali mieszkańcy przemysłowej Łodzi. W czasie II wojny światowej stawem o powierzchni 6 ha zainteresowali się okupanci, którzy zamierzali założyć park oraz wybudować kąpielisko. Po wojnie Ruda Pabianicka znalazła się w granicach wielkiej Łodzi. W latach 1948-1951 decyzją władz miasta uporządkowano teren, nadając mu charakter parku, usypano górkę saneczkową i wybudowano kąpielisko. Dno stawu pokryto warstwą żwiru, umocniono brzegi, utworzono piaszczystą plażę na wschodnim brzegu stawu i powiększono akwen do 11,4 ha (do dziś największy w granicach miasta). W latach sześćdziesiątych park przeżywał swój największy rozkwit. Aktualnie na terenie parku znajduje się Miejski Ośródek Sportu i Rekreacji „ Stawy Stefańskiego”. Można tu uprawiać liczne sporty wodne i korzystać z niewielkiego, strzeżonego kąpieliska na zachodnim brzegu. Malownicze otoczenie stawu nadal przyciąga łodzian i sprzyja spacerom, wycieczkom rowerowym i jeździe konnej.
to zarys historyczny tego miejsca
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Elu (Immanuel)są w pobliżu Łodzi zbiorniki wodne ,a i w samej Łodzi ich nie brakuje.Ja właśnie te wspomniane 15km robię codziennie wkoło stawów Stefańskiego.Tras rowerowych jest mało a tam wkoło tych stawów można zawsze na ławce przysiąść (schodzę z roweru)hi hi hi bo nogi bolą popatrzeć na kaczki czy na wyczyny deskorolkowców wodnych(jest taki specjalny wyciąg)a wkoło las.
Ale się ubawiłam - stawy Stefańskiego... Dziękuje wszystkim tym ,którzy go tak nazwali, bo ja z panieńskiego jestem Stefańska - wreszcie mam coś tylko swojego Jestem dumna " height="19" width="19" />
:D Elu nie masz rady na złośliwość rzeczy martwych ,ja jak Monika nauczona doświadczeniem też zgrywam ,a przepisy przenoszę do zeszytu jednak stare sposoby archiwizacji są najlepsze
Elu (Immanuel)są w pobliżu Łodzi zbiorniki wodne ,a i w samej Łodzi ich nie brakuje.Ja właśnie te wspomniane 15km robię codziennie wkoło stawów Stefańskiego.Tras rowerowych jest mało a tam wkoło tych stawów można zawsze na ławce przysiąść (schodzę z roweru)hi hi hi bo nogi bolą popatrzeć na kaczki czy na wyczyny deskorolkowców wodnych(jest taki specjalny wyciąg)a wkoło las.
Dziewczyny macie cudowne zwierzaki i serdecznie Wam zazdroszczę ,że możecie je trzymać w domu.U mnie nie ma warunków ,bo" chałupka" ciasna choć własna"i mam alergików na sierść.
Coś się zachmurzyło ,słonko się ukryło i zrobiło się rześko. :D
Miłego dnia
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Verciu czy Twój piesek podwieczorek je po śpiącu , czy tak wyszło... i co on je ? Kurcze myślałam,że to brokuł a to chyba piłeczka... Masz super pieska
A to moje dwie przybłędy - piesek Ares i kotek Pato którego już nie mam,ale syn od dwóch dni chodzi do schroniska i coś szuka... dzisiaj też ma iść . U mnie w domu jest mały zwierzyniec - jest piesek Ares ,papuga Ava i królik Iskierka Było więcej ,ale zeszły z tego świata...
" height="19" width="19" /> Elu jak ja Ci współczuje, to jest naprawde ból jak siada system i giną ważne dla Nas rzeczy Maiałam z tym do czynienia , ale mam bardzo dobrego informatyka który odzyskał mi wszystkie dane - powiedział mi pani Moniko ich nie widać ,ale jak się pogrzebie głębiej w systemie to się znajdą i znalazł i odzyskał , a najbardziej martfiłam się o albumy ze zdjęciami dzieci, które miałam od ciąży poprzez narodziny,chrzciny,komunie...od tamtej pory ważne dla mnie dokumenty zgrywam dla pewności na pendriva albo na płytke bo jak to się mówi " Przezorny zawsze ubezpieczony "
Ela, nie martw sie Nie zlosc To i tak nie pomoze.... Wierze, ze Ci szkoda .... tyle roboty.... Przykro mi i z drugiego powodu, choc nie wiem o co chodzi, i nie pytam, bo osobiste. A jak chce Ci sie poplakac, to placz... ze lzami wyleja sie i zale Glowa do gòry, bedzie dobrze
Marzenko, milych zbioròw :bigsmile: I nie martw sie o Juniora :bigsmile: Spedzi wspaniale wakacje, wròci zadowolony A czas zleci, nim sie obejrzysz
Elu, widok przepiekny Szkoda, ze nie mozecie wròcic w tej chwili, ale mysle, ze okazja zdarzy sie jeszcze nie raz
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Jak się knoci, to na całym froncie... Muszę się jakoś zdystansować i rozluźnić... bo oszaleję.
"Oaza spokoju" - z ludźmi można na spokojnie i próbować dotrzeć... a co zrobić z maszyna? urzadzeniem? komputerem, który miał mi służyć a zeżarł tyle i apetyt mu rośnie? Połowę zdjęć już nie mam Jak zachować spokój w takiej chwili?
Mam nadzieję, że zasnę... zaparzyłam sobie melię... ale nie wiem, czy zadziała...
Gabrysiu, sa, tyle, ze w gòrach, ale jak za goraco, to sie wysusza :O I trzeba zlapac okres na nie. Mam w gòry 2 godzinki drogi, 152 km, wiec nie zawsze mozna wyskoczyc. A jak zadzwonie do znajomych by dali znac, to i tak ci nie powiedza, bo kazdy "chytry" na jagody. Zreszta wiesz jak to jest u nas ?? Sa ograniczenia - 1kg dziennie max. Jak cie zlapie policja lesna, to jest slona kara. Koszyczki musza byc w normie. Sa okresy na jagody, zreszta, wg prawa. Kto zbiera na wlasna reke i nie jest fachowcem, moze zbierac reka lub specjalnym "grzebykiem" o max szer. 12cm. Kto jest ekspertem, ma specjalna legitymacje. Z innymi owocami lesnymi jest podobnie. Z grzybami zas, to juz calkiem ciezka sprawa, bo trzeba zrobic kurs z grzyboznastwa...
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Maż próbuje uratować resztę, przeglada jakieś fora po angielsku, szuka programów do odzysku i co chwila powtarza, że te "windowsy" sa do.... i powinnam się przerzucić na Linuksa, tak jak on już chyba kilkanaście lat temu... Chciałabym, żeby to był zły sen... i jak jutro się obudzę, to wszystko będzie na swoim miejscu...
Elu, a ja myslałam, że Ty jesteś oaza spokoju. Odłóż to narzędzie zbrodni, chyba nie nas je wyciagnęłaś?
Na Was nie Ale za dużo nie chcę o tym pisać -zbyt osobiste :(( Płakać się chce! I jestem wściekła, bo na dodatek komputer mi wysiada! Miałabym ochotę użyć tego narzędzia od Ali i posłać to ustrojstwo do... Chyba go nie wyłaczę na noc (albo już nigdy), bo za każdym razem, gdy go właczam brakuje jakiś folderów! Najbardziej mi szkoda tych z przepisami, zdjęciami potraw, przepisanymi babcinymi radami ze starych zeszytów... :(( :(( Jeju! wcięło mi kilka lat pracy!
kochane moje jaki raj nad jeziorkiem:) mało ludzi, bo w tygodniu woda cieplutka:) pieknie, opaliłam sie, pokąpałam:) dzieciaki poszalały, bo bylismy silną grupą pod wezwaniem ja, bartek, moja mama, mój szwagier i 2 dzieci
już staram sie Bartka namówić na wyjazd jeszcze raz w czwartek ale sie tak biedny spiekł, że nie wiem czy będzie chciał
właśnie zjedliśmy lodziki i wypiliśmy rożoną kawkę, upał prawie tropikalny
z tym wylogowywaniem, to mi sie nie zdarzyło jeszcze, ale znając życie, zaraz mi sie zdarzy bo tak to juz jest jak napisze, że u mnie nie ma komarów, to na drugi dzień całe stado wiec jak napisałam, że sie strona nie wiesza, to pewnie zaraz sie zawiesi hihi
To Wam dobrze, istny raj :bigsmile: A meza posmaruj grubo kremem do opalania, i zaciagnij go od nowa nad jezioro. Teraz, w te upaly, to sama przyjemnosc
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Elu, i ja mialam problem teraz wieczorem wejsc na pogaduszki J) Ale w koncu poszlo Juz mialam pisac do Mixi, ze mi sie cos zablokowalo... Na szczescie poszlo, a przy okazji widze, ze to nie tylko u mnie. W Toruniu bylam, tyle ze kupe lat temu i niewiele juz pamietam :) Mòj brat tam byl w wojsku :) Milego pobytu, udanej wycieczki i dobrej pogody kochanie
Gabrysiu, wstawilam zdjecia mojego pieska, jego tatusia i kolegi :D ;) Nie widac zadnego zdjecia ?
Elu K, daj znac jak tam komp.
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Dziewczynki, mnie też hamuje przy wpisie Veroniki z tymi kwadracikami. Pokazuje mi sie wtedy klapsydra i powoli "wchodza " :kwadraciki, jeden po drugim. Coś to musi być. Ale co?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Veroniko - rodziców w domu nie mam, tylko tę kruszynkę, zwie się Roma i waży tylko 50 kg
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Nauki wstawiania zdjęć ciąg dalszy
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
to chyba testuje naszą cierpliwość bo jak zostawiłam stronke w "ładowaniu" i poszłam powiesic i wsatwic kolejne pranie, to wątek sie załadował :)
Wpisy:
Elu, ja też miałam problem z tym watkiem... doszłam do tego, że to się zatrzymuje na wpisie Veroniki. Na tej właśnie stronie, jest 4 wpis a w nim chyba jakieś zdjęcia. Tylko ja ich nie widzę, za to ok.20 okienek. I kilka razy też mnie wtym miejscu "wywalało"
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
no i wykrakałam mówiłam ze mi przepisownia działa ok, a tu prosze niespodzianka:) przez cały dzien nie mogłam wejsc na pogaduszki muliło muliło i wywalało ... wszystko inne działało, tylko pogaduszki nie :/
i komary mnie gryzc zaczeły, dawno nie miałam takich łydek pogryzionych, co to za rok jakis dziwny
Elu napisz koniecznie jak tam dane z komputera, bartek mowi, ze jak ten program nie zadziała, to może być ciężko to odzyskać co to za cholerstwo ci zaatakowalo kompa:(
ja załatwiłam sobie wolne w piątek w pracy i jedziemy juz w piatek do Torunia:) ale sie ciesze wiecej zwiedzimy nigdy nie byłam w Toruniu, wiec troche atrakcji mnie czeka
pozdrawiam kochane
Wpisy:
Elu, właśnie ten program ściagna w nocy mój maż, kosztuje niewiele ok.60zł i większość udało się odzyskać. Ale nie wszystko. Grzesiek cały czas walczy o resztę. Ja teraz mam "wychodne" ale jak wrócę to dowiem się od niego więcej i w razie czego będę prosić Bartka o pomoc Dzięki za gotowość i chęć pomocy
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
:DUffale mi się zaczął wieszać komputer to szok ,aż zaczęłam myśleć czy czegoś nie zassał ?No zobaczymy .Dziewczyny psy Wasze są wspaniałe
Gabi masz rację co do działania przepisowni stara działała o niebo lepiej Chyba już czas powiedzieć ,że nie bardzo im to wyszło
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
Dziewczynki, ale dzisiaj pogoniłyście na forum. musiałam wracać do poprzedniej strony. Tyle nowości. Wszystkie macie przepiekne pieski. Uwielbiam pieski, koty mniej. Kiedyś też miałam slicznego sznaucera- miniaturę, czarny. Przeżył 16 lat i od pięciu lat go już nie ma z nami. Tęsknimy, ale póki z mężem obydwoje pracujemy, pieska nie będzie. :((
Veroniczko, jestem w szoku z tymi waszymi leśnymi zakazami! U nas tylko kleszcze odstraszaja przed wejściem do lasu. Nic to, jesteśmy w Unii i pewnie te idiotyzmy też do nas dotra. Powoli, powoli wszystko wprowadzaja jak małpy. Niezaleznie od tego czy to dobre i u nas sie sprawdzi.Teraz mamy "cyrk" z odpadami. Dziś własnie "przejechałam" sie po pani urzędniczce, która ma bałagan. Odpady od kilku lat segregowaliśmy, wywoziła firma, wszystko grało. Teraz pod naciskiem Unii "uporzadkowali" to ustawa i jest bałagan w całej Polsce. To tak jak z nasza przepisownia: było dobrze, ulepszyli i jest gorzej. :D :D :D Cały cza nie mogę pisać a z ogonkiem.Dobrze, że Ela dała radę jak wrócić do tekstu,który uciekł, ale trzeba pilnować co się pisze.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Veroniczko, nie wiem co tu zmieściłaś. U mnie jakies okienka się pokazały.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Elu, nic w tym temacie nie pomogę i nie doradzę. Mam windowsy we wszystkich komputerach, linuksa ocenić nie umiem. Nie martw się, będzie dobrze. Jak maż nie da rady odzzyskać danych , to może jakiś dobry informatyk?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
No tak ! A ja kolejne upiekłam...
Wpisy:
Zobaczymy czy poszlo...
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
No,no rodzice naprawde dumni Pięne psy
Wpisy:
Ale piekna parka, complimenti prosze pani Sa sliczne :love: Ale rodzicòw nie masz w domu Ala ? Tylko malego ?
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
A mnie się udaje - Moniczko - dzięki
A to dumni rodzice
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Nie da rady.... nie wychodzi
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Ale nam się dzisiaj zwierzyniec otworzył Fajnie , ciekawe co mój syn dzisiaj wykombinuje w schronisku...
Alu widze,że Twoja psinka nieźle pozuje do zdjęć
Wpisy:
Spròbuje Monis, dzieki
Alu, sliczna psinka :bigsmile: Usmiechnieta Ile ma obecnie? Jak sie nazywa?
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
A to moja psinka jak była malutka - może uda mi się wstawić zdjęcie :O A wieczorkiem aktualne fotki
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Verciu pisałam już o tym chyba Eli - najeżdżam myszką na dane zdjęcie - prawym przyciskiem myszki rozwijam liste i wybieram "kopiuj", przechodze do okna dialogowego komentarza i znowu prawy przycisk myszki ,wybieram "wklej" . Nie ze wszystkimi zdjęciami to wychodzi i nie wiem dlaczego ? Od czego to zależy ? Nie mam pojęcia " height="19" width="19" /> Próbuj " height="19" width="19" />
Wpisy:
Monis, jak wstawiac te ogromniaste zdjecia ???
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
I nie klòcili sie ? Zazwyczaj wiadomo, jak to bywa miedzy pieskiem a kotkiem :O Niesamowite
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Verciu nie są od małego razem,najpierw córka znalazła pod bramą błąkającego się szczeniaka a chyba po roku albo i dłużej jej koleżanka musiała się pozbyć kota więc Angelika wzięła go do domu i takim sposobem jest małe zoo
Wpisy:
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Mysle, ze to wspaniale miejsce Nigdy nie widzialam... Tyle jest do zobaczenia jeszcze w Polsce, choc ogòlnie, to zwiedzilam ja prawie cala.... Wszystkiego jednak sie da. Zawsze znajdzie sie jeszcze cos warte obejrzenia
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Dzieki Haniu Mòj ma miejsce do ganiania i po dworzu, ale czasem wpada do domu, bo jak byl malutki, to go trzymalismy w domu :D :D I troche tak zostalo.... musi zajrzec do domu, co sie dzieje, a na noc, mimo upalòw, nie ma mocnych, placze pod drzwiami i koniec, chce spac w domu. Na bude, ktòra ma przy samym domu, nawet nie spojrzy.... A jak go w koncu wpuszcze, to najpierw ukradnie badz kawalek sucharka papudze, potem mnie wylize z radosci, ogon to mu dynda jeszcze przez jakies pòl godziny z radosci :D :D Potem sie rabnie na podloge i mnie podgryza, to jego zabawa . W koncu sie zwinie w klebek i spi :D :D :D 8-go sierpnia konczy roczek ten mòj urwis
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Ps. Monis, naucz mnie wstawiac takie wielkie zdjecia, bo pròbuje i pròbuje, ale chyba jestem ciapa, bo nie wychodza
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Super parka, Monis I jak sie kochaja Kocham zwierzeta :) Od malego sa przyzwyczajone byc razem? Mòj Red zas, na zdjeciu, to juz tak ma ;) Taka rasa..... Jak czyms zajety bardzo i ma pyszczek w dòl, to sie caly marszczy i zamyka oczy :D :D :D A byl zajety jedzeniem lizaka :D :D ;) I to bardzo, bo pierwszy raz mu takiego kupilam ;) "Patyczek" jest wolowy, kulka zas - jablkowa. Bardzo mu smakowalo :D :D
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Haniu to musi być piekne miejsce :)w Lubinie nie za bardzo mamy gdzie nad wode sie udac dookoła albo żwirownie, albo niezbyt duże bardziej stawy niż jeziora:( a że ja pływać nie umiem i boje sie głębokiej wody, to żwirownie dla mnie odpadaja:(
w Boszkowe są na bank jakies gospodarstwa, ale szczerze mówiąc dawno już tam nie szukałam noclegu wiec w 100% pewna nie jestem.
Verciu w szoku jestem, że u was taki rygor co do zbieractwa leśnego.
jak by u nas kazali ludziom zrobic kurs grzybobrania to by była afera narodowa ale nie zdziwie sie jeśli za nie długo usłyszymy ze jest to konieczne ja nie chodze na grzyby ani na jagody, bo grzybów nie widze nigdy, zawsze rozdeptam a zreszta boje sie robaczków i jakoś las mnie nie ciagnie
ale w bieszczadach jak bylismy, to tam takie połacie jagód były, szok na otwartej przestrzeni, widok piekny i ludzie zbierali je własnie takimi specjalnymi łopatkami był taki miły pan, który nam dał woreczek jagód na droge kochany pan, taki miły
Wpisy:
;) Dziękuje Haniu za historie tego miejsca...chyba musze się tam zakręcić i upomnieć o jakieś zyski ;) A tak na serio to fajne miejsce,bo i zimą jest co robić i latem
Wpisy:
Elu mo mąz jest informatykiem, mówi, że w takiej sytuacji warto ściągnąc sobie program combofix ze strony: bleepingcomputer.com
uruchomić go w trybie awaryjnym z wiersza poleceń i powinno pomóc
troche to skomplikowane, ale może Twój mąż bedzie umiał to zrobić :)
ok lece do pracy, jak cos elu to pisz, my tu z mezem w pogotowiu
Wpisy:
:DMoniczko to może jakiś Twój krewny je zakładał
Początki parku odnajdziemy po I wojnie światowej, kiedy to prywatny przedsiębiorca Stefański został właścicielem stawu oraz otaczających go łąk i terenów rozparcelowanego folwarku. Nowy gospodarz uporządkował brzegi stawu, który dotąd porośnięty roślinnością wodną był ostoją kaczek, piżmowców, wydr i żółwi błotnych. Stefański wybudował restaurację i zorganizował wypożyczalnię łódek, nadając temu miejscu charakter rekreacyjny. W tym czasie Ruda Pabianicka była samodzielnym miastem, którego walory wypoczynkowe doceniali mieszkańcy przemysłowej Łodzi. W czasie II wojny światowej stawem o powierzchni 6 ha zainteresowali się okupanci, którzy zamierzali założyć park oraz wybudować kąpielisko. Po wojnie Ruda Pabianicka znalazła się w granicach wielkiej Łodzi. W latach 1948-1951 decyzją władz miasta uporządkowano teren, nadając mu charakter parku, usypano górkę saneczkową i wybudowano kąpielisko. Dno stawu pokryto warstwą żwiru, umocniono brzegi, utworzono piaszczystą plażę na wschodnim brzegu stawu i powiększono akwen do 11,4 ha (do dziś największy w granicach miasta). W latach sześćdziesiątych park przeżywał swój największy rozkwit. Aktualnie na terenie parku znajduje się Miejski Ośródek Sportu i Rekreacji „ Stawy Stefańskiego”. Można tu uprawiać liczne sporty wodne i korzystać z niewielkiego, strzeżonego kąpieliska na zachodnim brzegu. Malownicze otoczenie stawu nadal przyciąga łodzian i sprzyja spacerom, wycieczkom rowerowym i jeździe konnej.
to zarys historyczny tego miejsca
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
Ale się ubawiłam - stawy Stefańskiego... Dziękuje wszystkim tym ,którzy go tak nazwali, bo ja z panieńskiego jestem Stefańska - wreszcie mam coś tylko swojego Jestem dumna " height="19" width="19" />
Wpisy:
:D Elu nie masz rady na złośliwość rzeczy martwych ,ja jak Monika nauczona doświadczeniem też zgrywam ,a przepisy przenoszę do zeszytu jednak stare sposoby archiwizacji są najlepsze
Elu (Immanuel)są w pobliżu Łodzi zbiorniki wodne ,a i w samej Łodzi ich nie brakuje.Ja właśnie te wspomniane 15km robię codziennie wkoło stawów Stefańskiego.Tras rowerowych jest mało a tam wkoło tych stawów można zawsze na ławce przysiąść (schodzę z roweru)hi hi hi bo nogi bolą popatrzeć na kaczki czy na wyczyny deskorolkowców wodnych(jest taki specjalny wyciąg)a wkoło las.
Dziewczyny macie cudowne zwierzaki i serdecznie Wam zazdroszczę ,że możecie je trzymać w domu.U mnie nie ma warunków ,bo" chałupka" ciasna choć własna"i mam alergików na sierść.
Coś się zachmurzyło ,słonko się ukryło i zrobiło się rześko. :D
Miłego dnia
Hania z Łodzi:
Co kto dobrze umie, tego mu nikt nie odbierze.
Wpisy:
Verciu czy Twój piesek podwieczorek je po śpiącu , czy tak wyszło... i co on je ? Kurcze myślałam,że to brokuł a to chyba piłeczka... Masz super pieska
A to moje dwie przybłędy - piesek Ares i kotek Pato którego już nie mam,ale syn od dwóch dni chodzi do schroniska i coś szuka... dzisiaj też ma iść . U mnie w domu jest mały zwierzyniec - jest piesek Ares ,papuga Ava i królik Iskierka Było więcej ,ale zeszły z tego świata...
Wpisy:
Elu też tak mam
Wpisy:
" height="19" width="19" /> Elu jak ja Ci współczuje, to jest naprawde ból jak siada system i giną ważne dla Nas rzeczy Maiałam z tym do czynienia , ale mam bardzo dobrego informatyka który odzyskał mi wszystkie dane - powiedział mi pani Moniko ich nie widać ,ale jak się pogrzebie głębiej w systemie to się znajdą i znalazł i odzyskał , a najbardziej martfiłam się o albumy ze zdjęciami dzieci, które miałam od ciąży poprzez narodziny,chrzciny,komunie...od tamtej pory ważne dla mnie dokumenty zgrywam dla pewności na pendriva albo na płytke bo jak to się mówi " Przezorny zawsze ubezpieczony "
Głowa do góry , będzie dobrze
Wpisy:
Podwieczorek...
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Z kolega
Poszukiwania...
Z tatusiem
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Wieczorne spacery z psami....
Odpoczynek
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Ela, nie martw sie Nie zlosc To i tak nie pomoze.... Wierze, ze Ci szkoda .... tyle roboty.... Przykro mi i z drugiego powodu, choc nie wiem o co chodzi, i nie pytam, bo osobiste. A jak chce Ci sie poplakac, to placz... ze lzami wyleja sie i zale Glowa do gòry, bedzie dobrze
Marzenko, milych zbioròw :bigsmile: I nie martw sie o Juniora :bigsmile: Spedzi wspaniale wakacje, wròci zadowolony A czas zleci, nim sie obejrzysz
Elu, widok przepiekny Szkoda, ze nie mozecie wròcic w tej chwili, ale mysle, ze okazja zdarzy sie jeszcze nie raz
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Kaloria i u mnie w szafie sie zagoscila i nie ma ochoty sie wyniesc J) I podobno kupila sobie swietna maszyne do szycia, zeby bylo szybciej
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Jak się knoci, to na całym froncie... Muszę się jakoś zdystansować i rozluźnić... bo oszaleję.
"Oaza spokoju" - z ludźmi można na spokojnie i próbować dotrzeć... a co zrobić z maszyna? urzadzeniem? komputerem, który miał mi służyć a zeżarł tyle i apetyt mu rośnie? Połowę zdjęć już nie mam Jak zachować spokój w takiej chwili?
Mam nadzieję, że zasnę... zaparzyłam sobie melię... ale nie wiem, czy zadziała...
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Gabrysiu, sa, tyle, ze w gòrach, ale jak za goraco, to sie wysusza :O I trzeba zlapac okres na nie. Mam w gòry 2 godzinki drogi, 152 km, wiec nie zawsze mozna wyskoczyc. A jak zadzwonie do znajomych by dali znac, to i tak ci nie powiedza, bo kazdy "chytry" na jagody. Zreszta wiesz jak to jest u nas ?? Sa ograniczenia - 1kg dziennie max. Jak cie zlapie policja lesna, to jest slona kara. Koszyczki musza byc w normie. Sa okresy na jagody, zreszta, wg prawa. Kto zbiera na wlasna reke i nie jest fachowcem, moze zbierac reka lub specjalnym "grzebykiem" o max szer. 12cm. Kto jest ekspertem, ma specjalna legitymacje. Z innymi owocami lesnymi jest podobnie. Z grzybami zas, to juz calkiem ciezka sprawa, bo trzeba zrobic kurs z grzyboznastwa...
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni
Wpisy:
Maż próbuje uratować resztę, przeglada jakieś fora po angielsku, szuka programów do odzysku i co chwila powtarza, że te "windowsy" sa do.... i powinnam się przerzucić na Linuksa, tak jak on już chyba kilkanaście lat temu... Chciałabym, żeby to był zły sen... i jak jutro się obudzę, to wszystko będzie na swoim miejscu...
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Na Was nie Ale za dużo nie chcę o tym pisać -zbyt osobiste :(( Płakać się chce! I jestem wściekła, bo na dodatek komputer mi wysiada! Miałabym ochotę użyć tego narzędzia od Ali i posłać to ustrojstwo do... Chyba go nie wyłaczę na noc (albo już nigdy), bo za każdym razem, gdy go właczam brakuje jakiś folderów! Najbardziej mi szkoda tych z przepisami, zdjęciami potraw, przepisanymi babcinymi radami ze starych zeszytów... :(( :(( Jeju! wcięło mi kilka lat pracy!
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
To Wam dobrze, istny raj :bigsmile: A meza posmaruj grubo kremem do opalania, i zaciagnij go od nowa nad jezioro. Teraz, w te upaly, to sama przyjemnosc
Zycie jest po to by tanczyc !!! Mozna na parkiecie i ... w kuchni