Forum Trzeba się w końcu przedstawić
A jeszcze wracając do "dawnych czasów" - dziewczyny, piszecie, że szyłyście, a teraz samodzielne szycie przeżywa swój renesans, ludzie znów marzą o maszynach do szycia ;)). A co do pieluch to wiele osób, myśląc o ekologii i kosztach, zaczyna przechodzić na wielorazowe. Oczywiście "nowszej generacji", ale jak widać, po zachłyśnięciu się nowinkami, zaczynamy w pewnym sensie wracać do tego, co było.
Moja mama po urodzeniu dziecka wstawała o 6 i szła spać o 24, a w nocy jeszcze karmiła, a w dzień robiła przeciery gotując marchew i przecierając ją przez gazę. Gdyby ktoś jej wtedy pokazał, jak to jej córka prawie 30 lat później po urodzeniu swojego dziecka będzie robić mu papki w TM, to by jej oczy wyszły z orbit :))).
Wyobraźcie sobie, że żylismy prawie bez telefonów! Telefon stacjonarny był prawie nieosiągalny, trzeba było bardzo długo na niego czekać. W związku z tym kontakty towarzyskie były bardziej spontaniczne. Nikt nie uprzedzał o przyjściu, po prostu sie wpadało do znajomych. Tylko na jakies większe uroczystości zapraszano oficjalnie. Czy mielismy więcej czasu? Chyba nie. Pewne czynności wymuszała na nas sytuacja gospodarcza w kraju. Chodziłam zawsze bardzo późno spać bo wieczorem trzeba było coś ugotowac na drugi dzień (coś z niczego), zająć się dzieckiem, itp , normalne wszystkie obowiązki. Jedynym plusem była tylko gwarancja stałej pracy i możliwość awansu zawodowego. Dziś wygląda to zupełnie inaczej. Najbardziej pokrzywdzeni są wykształceni , młodzi ludzie, którzy nie mogą znaleźć pracy bo nie mają doswiadczenia, a nie mają doswiadczenia bo nie mogą znaleźć pracy. Koło się zamyka. Wiele by można pisać na ten temat, ale gadaniem nic nie zmienimy.
Ale jakoś wtedy ludzie mieli więcej czasu na wszystko ;o) a dziś wszystko w biegu ;o)
I tak trzymac :bigsmile: Na szczescie istnieja jeszcze zyczliwi ludzie
Dziewczyny, ale się wątek rozkręcił! Przede wszystkim gratuluję Wam talentów! Elu, Ilonko!! Brawo! Czasy się zmieniły, nie da się ukryć. Nasi rodzice nie mogli pomarzyć o takim luksusie jak Thermomix :)) A teraz młoda mama wrzuca marchewkę, buraka i ziemniaka, a za pół godzinki ma super danie dla Maleństwa, w którym wie, co jest... kto by tam kupował słoiczki :))) A czy ludzie byli życzliwsi? Tego pewnie nie wie nikt, ale muszę przyznać, że w naszych fatalnych podobno czasach doświadczam bardzo dużo ludzkiej życzliwości :)) I będę o tym mówić, choć smutne wiadomości szybciej się przebijają. Zresztą, popatrzcie na naszą przepisownię: poprosiłam Was o pomoc z szybkimi obiadami i ile dostałam przepisów!!
ja też pamiętam jak moja mamusia wyjeżdżała pociągiem o 4 rano do drugiego pobliskiego miasta w kolejkę do masarniczego i przywoziła np . tylko boczek :) , za butami też trzeba było stać w kolejkach i nikt się nie pytał czy kolor pasuje
Ale nam się powspominało... Czasy były na pewno inne, ale które lepsze (i co to znaczy: lepsze?), to chyba osądzi historia.
Tak Słoneczka kiedyś było inaczej, nie było nieczego w sklepach, ja sama pamietam jak chodziłam z babcią po cukier i stałyśmy w gigantycznych kolejkach a teraz tylko mieć pieniążki i można kupić wszystko. Tylko nie wiem czy ludzie faktycznie są teraz bardziej szczęśliwi, wydaje mi się ze kiedyś ludzie byli bardziej życzliwi dla siebie i bardziej przyjaźni
Ale napewno kiedyś nie było mowy o przepisowni :D :D :D :D :D a teraz jest !!!!
Buziaczki :D
Tez pamietam kielbache i czekolade.... na kartki.... kolejki jak biabli, ludzie sie bili, o buty, o majtki nawet. A pomarancze i mandarynki , choc najczesciej grejpfruty, to ksiadz dawal w paczkach, po rekolekcjach. No i od rodzicòw z pracy. Czekolada lub cukierki czekoladowe czase byly, bo ciocia jezdzila do Zwiazku Radzieckiego, potem na Wegry.... Ale to byly czasy.... Byly pieniadze, a sklepy gole. Teraz zas jest odwrotnie ....
Oj przeżyłyśmy i trzeba było sobie radzić Teraz mamy inne czasy
Elu, nie tylko o jednorazowych pieluchach nie słyszałysmy, ale kto wtedy kupował jakieś tam zupki w słoiczkach? Moja córka w stanie wojennym szła do I Komunii Św. i byłam zmuszona sukienkę dla niej odkupić od znajomej, po jej córce. Nie było można nawet materiału kupić. Tylko zdarzały się w PEWEX-ach, za dolary lub bony. Wtedy nie mogłam sobie pozwolić na taki wydatek . A teraz? Istny szał. Moja młodsza wnuczka idzie w tym roku do I komunii Św. Mamuśki (niektóre) szaleją - dziewczynkom kupują buciki na obcasach i myśle, że tez pewnie zrobią im makijaże. No, ale nie wypada gderać, czasy się zmieniły i musimy akceptować te zmiany, choć czasem pogodzić sie z nimi trudno.
Gabrysiu, dobrze pamiętam te czasy... Przed urodzeniem pierwszego dziecka (27 lat temu) dostałam talon na tetrę z metra i szyłam pieluchy... O jednorazowych nawet nie słyszałam. Koszulki i kaftaniki flanelowe też szyłam... W sklepach nic nie było więc przerabiałam "wyrośnięte" koszule męża na koszulki dla synów, swoje sukienki i spódniczki na sukieneczki dla córki... Ze swojej wełnianej obszernej spódnicy wełnianej uszyłam płaszczyk i kapelusik... Znajomi się uśmiechali, że tylko butów dzieciom nie robię...
A szyć lubię do tej pory, tyko doba zdecydowanie za krótka
No i znowu ujawniły się nowe talenty, nie tylko kulinarne. Ja zaś w młodości szyłam na maszynie. Najpierw dla siebie spódniczki, bluzki , sukienki. Potem dla mojej córci tez praktycznie wszystkie ciuszki, łącznie ze strojami na bale przebierańców i zabawy. Ale to były bardzo ciężkie czasy. Gotowych sukienek prawie nie było w sklepach. Kupowałam tkaniny i szyłam posługując się wykrojami z BURDY (najpierw w wydaniu niemieckim,potem już polskim). Te Burdy mam jeszcze do tej pory w szafie, ale już od bardzo dawna nie szyję. Czasem namówią mnie wnuczki na uszycie kostiumu na występy lub na bal.Nie mam już tej cierpliwości, a własciwie tychdobrych oczu do nawlekania nitki w igle. tak wogóle to więcej czasu spędzam z Wami na przepisowni i brakuje mi go na inne czynności. Doba musiałaby mieć 48 godzin.
ja wlasnie koncze swiateczne dekoracje pierwszy raz bede miala zrobiony domek 3 dni przed swietami haha ale pomyslalam, ze skoro na swieta bozego narodzenia robie wczesniej to i tu moge poczuc magie swiat troche innych ale zawsze:)
ide poszukac przepisow na swieta bo najwyzszy czas jutro zrobic zakupy:)
Frati ja mam powtykane jajeczka w doniczki z kwiatkami, kupiłam hiacynty w doniczce i ozdobiłam takim siankiem kolorowym (dostałam w kwiaciarni). W wazonie mam wstawione takie kolorowe - malowane farbą gałązki - też kupilam kiedyś w kwiaciarni i mam je już parę lat - i wieszam na nie kolorowe jajeczka - do kupienia wszędzie. :D mam też zrobione kwiatki z bibułki - tak dla wiosny :D no i na parapetach stoją figurki a to zajączek, a to króliczek i kurka, baranek :D wszędzie jakiś drobiazg :D :D :D mam też w kuchni taką tablicę korkową i zawsze ją wykorzystuje do notatek i ważnych spraw a teraz przyczepiłam wszystkie kartki świateczne, które dostałam :D chcę jeszcze kupić żonkile w doniczce i świeże tulipany ale to w piatek przed samymi świetami :D :D :D
No dziewczyny widac, ze nie tylko macie talenty w gotowaniu ale i w innym temacie a jak wasze domy na swieta przystrojone? moze dacie jakies zdjecia jako zrodlo inspiracji hihi
pozdrawaim
patka
Elu na karczaka nie miałam żadnego wzoru tak z głowy , ale cały czas miałam jajo na przymiarkę gotowego kurczaka wykrochmaliłam i mokrego nałożyłam na jajeczko a te zające też muszą być fajne ?
A ja jeśli chodzi o szydełko czy druty :(( to tylko kable Nigdy mnie nie pociągały ,a za to moja siostra robi prześliczne swetry .Zawsze inny bo tworzy wzory z głowy.wiecie taka myśl na dziś i nie do odtworzenia. :D A wasze robótki są słodkie
Ilonko, ale piękny ten Twój kurczaczek :D Robiłaś wg jakiegoś wzoru czy "z głowy"? :D Ja dziś próbowałam zrobić zające ale wyszły na jaja strusie Miałam plany podłubać wieczorem ale zamiast tego siedzę na Przepisowni i czytam wpisy
O matko dziewczyny, a ja nic nie szydełkuję :(( jestem pod wrażenim Waszych prac. Ja tylko umiem grać na nerwach mojemu mężowi...
Tak zgadzam się :D nie wszystko jest dla wszystkich :D :D :D :D :D trzeba mieć dużo zdolności i cierpliwości :D :D :D :D :D
Mnie nauczyla babcia, no i w szkile na pracach recznych, a potem na studiach ( nauczyciel tych najmlodszych, jestem :bigsmile: ), trzeba bylo robic. Na szydelku, haftowanie, na drutach - 2, 4 nawet szesciu, rekawiczki z palcami, skarpetki.... Trzeba bylo nauczyc sie szyc na maszynie, robic projekty, na studiach szyc zabawki dla dzieci.... nawet origami kazali sie nauczyc. Gralam na gitarze, pianinie i pieknie na flecie. Teraz gotuje, pracuje i tancze.... Zdolnosci artystyczne przeniosly sie na Termosia
Ja jako młoda dziewczyna uczyłam się szydełkowania,ale mi nie "wychodziło' J) Natomiast nauczyłam się robić na drutach. Dziergałam swetry kapcie, skarpetki, czapki itd,ale to już przeszlość Obecnie dla relaksu i jak czas pozwoli to zrobię czapkę lub szalik :) Pozdrawiam serdecznie Wszystkie Kochane Dziewczyny
Szydełkowanie trudne nie jest ale nie każdy ma do tego glowę. Jedna moja córcia robi czapki, szaliki, kamizelki, swetry... a druga nawet szydełka dobrze trzymać nie umie A obie są zdolne manualnie A ja już się po malu wkręcam w to szydełkowanie Robię serwetkę ale oczywiście nocami, bo nie mam czasu :D A rano mam takie zakwasy w dłoniach! Nie wiedziałam, że mam takie mięśnie Czasami sobie myślę, że dwie ręce to za mało, mogłabym mieć cztery, to może zrobiłabym wszystko???
Dzieki Verciu tak szydełkowanie nie jest skomplikowane , trochę poćwiczyłam i wyszło to tylko słupki i półsłupki , w wolnym czasie będę dalej trenować bo fajne rzeczy można zrobić
Oj Verciu może i mam zdolności ale w innej materii na tym się zupełnie nie znam i się nie nadaje :D ale chociaż popatrze jak pieknie szydełkują dziewczyny :D
Sliczne Zdolniachy :party: Ilonko, dopiero zaczelas sie uczyc, a juz piekne prace stwarzasz Buziaki artystki :love: Magi, nie jest trudno, Ty tez masz talent, spròbuj, zobaczysz, ze pòjdzie
WOW :love:
Moniczko bardzo się cieszę, że do nas wróciłaś :D a Twoja córcia jest słodka i sliczna :D gratuluję kochana :D
A Twoje dzieła są po prostu zapierające dech :D ja bardzo lubie takie cuda ale niestety nie mam do tego rodzaju pieknych wyrobów talentu, niestety, za to lubie robic inne rzeczy hihihi :D :D :D :D a takiego misia to bym na parapecie trzymała :D przecudny jest :D gratuluje talentu :D
Elu i Ilonko ozdoby na jajeczka śliczne, dziewczyny jak wy to robicie ???? ja tak nie umiem pamietam jak kiedyś babcia mnie uczyła szydełkowania i robienia na drutach ale kompletnie mi to nie wychodziło :D po prostu jesteście zdolniachy :D piękne ozdoby :D
Pozdrawiam Moniczko i ucałuj mocno maleństwo :D śliczna z niej modelka :D
też zrobiłam ubranko na jajeczko ale w kształcie kurczaczka
Dziewczyny nie wytrzymałam i wczoraj "wydłubałam" ubranko na wydmuszkę:
Daleko mu do prac Moniki ale mnie się podoba :D
ok jak coś wyszydełkuje to się pochwale
hihihi... Kreatywne Kobiety zawsze sobie poradzą Brawo! Pochwal się, jak coś zrobisz!
witaj Moniko twoje dzieła są znakomite a i modelka również mnie ostatnio też coś tknęło żeby zacząć szydełkować tylko ja dopiero się uczę koleżanka w pracy ( w wolnej chwili oczywiście ) pokazywała jak zrobić półsłupek , słupek a naszym szydełkiem był spinacz biurowy i tasiemka od teczek ale w domu uczę się już na szydełku i kordonku :) pozdrawiam
Dziękuję w jej imieniu :). Słyszeliśmy, że to imię jest teraz podobno modne, ale nie znamy drugiego takiego Maluszka o tym imieniu. Starszych dzieci kilkoro tak. Szukaliśmy dobrego patrona i postanowiliśmy, że będzie to anioł :). A poza tym to bardzo ładne imię (a długo szukaliśmy takiego, które obojgu nam by się podobało).
Moniko, doskonale Cię pamiętamy! Cudna jest ta Twoja Córeczka, a moja imienniczka. Wogóle zaobserwowałam, że to imię stało sie modne. Jak ja byłam dzieckiem w szkole podstawowej, potem w sredniej i dalej - nikt z takim imieniem sie nie zdarzał w moim otoczeniu. Byłam jedyna. Dobrze, że się "odmłodziło"
Moniko dobrze że do nas wróciłaś Komplementy należą się Tobie za piękne arcydzieła a Gabi za piękne wyeksponowanie :bigsmile: Jest więc nadzieja że teraz wróci do nas upragniona wiosna :love: Pozdrawiam serdecznie
O tak, ja też czekam na wiosnę!! Dziękuję Wam Dziewczyny za takie miłe przyjęcie!
Moze kiedy znòw siegne po igle i nici, ale do haftowania , kto wie :) ??
Wszystko przed Tobą, z Twoją energią, to aż strach się bać ;)).
Moniko dobrze że do nas wróciłaś Komplementy należą się Tobie za piękne arcydzieła a Gabi za piękne wyeksponowanie :bigsmile: Jest więc nadzieja że teraz wróci do nas upragniona wiosna :love: Pozdrawiam serdecznie
Czym tu sie chwalic.... :( Czasu malo, wiec igla i nici..... do przyszywania urwanych guzikòw, podszywania porwanych spodni i dziurawych skarpetek .... Ot, czym sie pochwale :D :D :D ;) Moze kiedy znòw siegne po igle i nici, ale do haftowania , kto wie :) ??
i dostałam za swoje Teraz czuję się znów pełnoprawnym forumkiem ;).
Igła i nici? Pochwal się, Vercia!!
Ps. Szkrabik dziękuje za komplementy!
No to ladnie..... To teraz przez kolano :D :D :D ... i przewietrzymy siedzenie ;) Kochanie, nic sie nie martw :love: Najwazniejsze, ze wròcilas do nas :bigsmile: Narodziny, to nie mala impreza :bigsmile: Gratuluje serdecznie malenstwa !!!!!!!!!!!!!! Sliczne Twoje prace sa przepiekne Masz talent kobietko Ja juz chyba z 5 lat bedzie, jak nie biore sie ani za szydelko, ani za druty, ani za haftowanie.... tylko igla i nici ... Moc buziaczkòw i milego dnia
Ja też wcześniej tylko sporadycznie machałam szydełkiem, a teraz jestem totalnie uzależniona i macham w każdej wolnej chwili, np. w tramwaju, w kolejce do lekarza itp. Polecam spróbować, bo można wyczarować cuda znowu modne... ale ostrzegam, że to wciąga.
Bardzo dziękuję za uznanie dla Modelki :).
Moniko, super że do nas wróciłaś :) Gratuluję takiej ślicznej i rozkosznej modelki Podziwiałam Twoje artystyczne dzieła i sama zatęskniłam za szydełkiem... Nie miałam go w rękach już ze 2 lata...
A film "Julie & Julia" baaaardzo lubię Pozdrawiam i życzę miłej lektury
A tak w ogóle to do powrotu zainspirowały mnie dwie rzeczy: po pierwsze Vercia napisała mi kiedyś w komentarzu pod moim komentarzem pod jej przepisem, co u mnie, a ja świnia nie chciałam tam śmiecić i obiecałam sobie, że napiszę na forum i nie napisałam...
a po drugie obejrzałam dzisiaj kawałek "Julie & Julia" i mnie "natchnęło" ;))).
Dzień dobry wszystkim! Odnalazłam dzisiaj mój najstarszy chyba post i chciałam napisać, że wróciłam :))). Nie pamiętam już, czy Wam się chwaliłam, czy nie, ale 9 miesięcy temu przyszła na świat moja córeczka - Gabi ;))) i świat zaczął się kręcić wokół innego tematu. Co nie znaczy, że przez ten czas nie używałam TM - wręcz przeciwnie, TM pracuje u nas na pełnych obrotach i nie wyobrażamy sobie na ten moment, żeby miało być inaczej. Kuchenka gazowa stoi i się kurzy ;)).
Gdyby ktoś chciał zobaczyć, jak wygląda mała Gabi, to możecie zajrzeć na mój blog, na przykład tutaj:
http://domzakoncemswiata.blogspot.com/2013/03/moj-prywatny-szydekowy-niedzwiadek.html
Mam nadzieję, że uda mi się częściej tu zaglądać i pisać. Szczerze mówiąc, jak ostatnio gościłam na przepisowni, to można było nie klikać tu miesiąc i potem z łatwością nadrobić stracone wpisy... a teraz...szok! macie takie tempo, że chyba przez rok tego nie nadrobię :))). Gratulacje, Dziewczyny!
Dzień dobry,
po kilku tygodniach przypatrywania się i nieśmiałego komentowania przepisów przydałoby się przedstawić!
Jestem początkującą posiadaczką TM31. Na razie gotuję głównie z książek i z przepisów z Przepisowni, ale marzy mi się gotowanie według własnego pomysłu i mam nadzieję, że wkrótce tak się stanie. Z żalem muszę się podpisać pod tezą, która padła w powitaniach, że TM wcale nie sprawia, że w kuchni spędza się mniej czasu. Odkąd go mamy, ciągle coś trzeba do niego dorzucać. Ale za to jakie pyszności ma się w zamian...mmm.