Ja jutro nie dam rady go upiec, do południa dzień zajęty zakupami na targu i sprzątaniem, gotowaniem na niedzielę A po południu praca -prezentacja Może będziemy mieli kolejnego fana Termosia? :D Pozdrawiam
Jeżeli weźmiesz chudą wieprzowinę to nie będzie tłusta (ma inne "wady"), a majonez powoduje, że pory w mięsie "się zatykają" i mięso nie traci wody, więc później jest sprężyste - zapewniam Cię, że nie nasiąka majonezem
A uprzedzając pytanie ile mam lat - to od razu podaję - 57 , pracuję zawodowo po 10 - 12 godzin dziennie.
Miłego dnia.
Dziękuję za wyjaśnienie majonezu jako dodatku. Nigdy bym na to nie wpadła, a latek mam więcej od Ciebie o 7 , Alu . Też pracuję, ale już mniej intensywnie. Ćwiczyć nie lubię, chodzic też nie. To tak z natury, chociaż wiem, że ruch to zdrowie. Miłego wieczoru.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Alu ja schudlam 0,5 kg ale to Juniora waga i zdrowie mnie teraz najbardziej interesuja, ale jak widac wszyscy maja korzysci :D ja w ostatnim czasie schudlam 6 kg - tyle ile chcialam po zimie - ale duzo cwiczylam w domku :D i pilnowalam dietki :D A jezeli chodzi o margaryne - to zostalismy przy masle cienko posmarowany chlebek mu nie zaszkodzi :D dziekuje i pozdrawiam :D
Gabrysiu - ilość soli jak i innych przypraw każdy daje wg własnych upodobań.
Jeżeli weźmiesz chudą wieprzowinę to nie będzie tłusta (ma inne "wady"), a majonez powoduje, że pory w mięsie "się zatykają" i mięso nie traci wody, więc później jest sprężyste - zapewniam Cię, że nie nasiąka majonezem
Odnosząc się do diety o której piszesz - ja nie dyskutuję na temat diet, bo wiem, że są skuteczne dopóki je stosujesz, a później ... sama wiesz najlepiej.
Mogę mówić jedynie o zasadach, które ja stosuję w swojej kuchni od lat sześciu i które się u mnie sprawdziły. Nie będę już nikomu płaciła za żadne diety ani za przelicznik typu "ile jest cukru w cukrze". Ciekawe co pani doktor ma za polecanie tej strony?
Ja mówię o sposobie na życie
Co do octu jabłkowego - każdy robi to, co uważa za właściwe. Ja nie piję, bo w razie czego nie chcę się później zastanawiać, czy wrzody (odpukać) mam ze stresu czy od octu.
Szczerze mówiąc wolę iść raz w tygodniu na godzinę na bieżnię a w innym dniu na gimnastykę (chodzę na tai chi).
A uprzedzając pytanie ile mam lat - to od razu podaję - 57 , pracuję zawodowo po 10 - 12 godzin dziennie.
Miłego dnia.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Jeżeli uważacie, że tutaj jest ich miejsce, to proszę uprzejmie, wklejam
Dziewczynki - podrzucam Wam przepis na mięsko gotowane - może być podawane później do chleba, bo fantastycznie się kroi w plastry, ale może być później pokrojone w grube plastry i podsmażone jako sztuka mięsa do obiadu.
Nie wstawiam w przepisach, bo to nie na TM chociażby ze względu na pojemność, ale i ze względu na czas.
Moim najbardzie smakuje jak ugotuję schab, filet z indyka i grubsze polędwiczki wieprzowe.Można zrobić też pieś z kurczaka, a jak któraś umie wyciągnąć kości z kurczaka i zrobić zawiniętego - to już wogóle bajka.
SZYNKA GOTOWANE W MAJONEZIE* 3 l wody* 3 kg mięsa ( ja zawsze robię po kilogramie każde inne- np szynka, schab i boczek, nadaje się każde mięso, również drób)* 0,5 szkl soli* 2 czubate łyżki majonezu* 1 łyżka majeranku* 1 łyżka maggi* 1 łyżka vegetyWszystkie składniki połączyć, wymieszać trzepaczką, żeby majonez rozbił się . Włożyć do zimnej zalewy mięso, razem zagotować. Pogotować na malutkim ogniu przez 20 min i zostawić do całkowitego ostygnięcia, następnie ponownie zagotować przez 20 min i znów pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Dopiero wtedy wyjąc z wody....i smacznego. Zapewniam Pycha
Uwaga praktyczna - pierwszy raz gotuję wieczorem, drugi rano - po powrocie z pracy jest już zimne więc wyjmuję i już mogę odkroić kawałek do wrzucenia na patelnię i szybkiego obsmażenia - mam na obiad, a reszta do lodówki.
Tak dziewczynki, każdy rodzaj mięsa gotujemy tak samo. Jeżeli weźmiemy po 0,5 kg to można skrócić czas gotowania do 15 min, niektórzy tak robią, ale ja próbowałam i wg mnie grubsze kawałki są wewnątrz surowe.
Moim najbardzie smakuje jak ugotuję schab, filet z indyka i grubsze polędwiczki wieprzowe.
To jeszcze podrzucę przepis na piersi kurczaka do gotowania na Varomie,
Piersi z kurczaka (indyka) , jak i każde inne mięso, np na grila
1 łyżeczka majonezu1 łyżeczka musztardy1/2 łyżeczki oliwyząbek czosnku wyciśnięty przez praskęsól, pieprzmieszamy i zostawiamy w tym 2 piersi z kurczaka (2 kawałki piersi indyka) na nocnastępnego dnia parujemy na Varomie 20 min. lub smażymy je na suchej patelni (wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na małym ogniu) - będzie bardzo soczysta i smaczna,np. do zjedzenia bez niczego).
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu - zrobiłam Twoje mięska gotowane z majonezem. Oprócz szynki, boczku i karkówki wrzuciłam do gara filet z piersi kurczaka. Wszystkie są super, a mój kurczak rewelacja! Przepisy skopiowałam sobie do swoich dokumentów, ale tutaj na Forum już nie potrafię ich znaleźć. Może przekopiujesz je do tematu diet? Ja nie chcę tego robić, bo to Twój przepis. Mam jednak klika pytań: 1. czy najpierw zagotowujemy mięska , a potem na wolnym ogniu gotujemy 20 minut? (ja tak zrobiłam). 2. Czy musi być tak dużo soli ? (dla mnie trochę za słone). 3. Jakie znaczenie ma tutaj majonez? (wieprzowina jest już sama w sobie tłusta). Dziękuję za rady.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Alu - przeniosłam się tutaj z gadułą na temat odżywiania. ;) Tak, jak pisałam, stosowałam wiele diet z różnymi efektami. Jak byłam młoda, nie było problemu, ale z wiekiem coraz trudniej walczyć z nadwagą. Zwłaszcza , że doszła do tego niedoczynność tarczycy. Wiem , to mnie nie tłumaczy, ale jednak przeszkadza w uzyskaniu zadawalających efektów. Najlepszy sposób na zrzucenie nadwagi dało mi leczenie w Centrum Leczenia Otyłości prowadzone przez lekarzy i pod ich opieką. Wtedy (4 lata temu) schudłam 20 kg. To był rekord i waga miała się utrzymać bez efektu jo-jo. Niestety , tak się nie stało i waga po 3 latach zaczęła piąć się znów do góry. Przy czym wcale nie jadłam więcej , stale pamiętałam o głównych zasadach, ale czasami robiłam jakiś wyłom i to chyba podziałało negatywnie. Teraz znów wracam do tych zasad (bóle stawów kolanowych dają mi się we znaki), wspomagając się miksturką octową.;) Miksturkę piję po obiedzie bo wydaje mi się, że wtedy nie podrażni żołądka. Z żołądkiem do tej pory nie miałam nigdy żadnych problemów, z opróżnianiem także. Przynajmniej to jest o.k.
Moje zasady to : 6 posiłków dziennie, zero cukru i słodyczy, max 2 łyżeczki oleju dziennie do np. smażenia czy sałatek, zero masła i inych tłuszczów zwierzęcych, mięso i wędlina tylko drobiowe, owoce- za wyjątkiem bananów i winogron. Jednym słowem nie więcej niż 1200 kcal dziennie bo moja praca jest "siedząca". Wczoraj te zasady potwierdziła lekarka - diabetolog (nie mam cukrzycy) i podała mi fajną stronkę , gdzie mogę sobie kontrolować codzienną ilość kalorii. Podaję ją, bo wielu osobom może się przydać: www.ilewazy.pl Tam jest kalkulator , do którego wrzucamy to co zjedliśmy lub chcemy zjeść i on nam przelicza to na kalorie. Bardzo fajny, warto spróbować. Przez 30 dni nic się nie płaci po zarejestrowaniu i zalogowaniu, a można utworzyć sobie Dziennik będący pomocą w prawidłowym odżywianiu.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Marzenko - bardzo się cieszę, że udało się Krzysiowi schudnąć, bo i wyniki będą pewnie lepsze (nie obciąża tak wątroby). Cały czas nie daje mi spokoju ta margaryna, a może jednak dajesz jemu masło?
A Tobie też udało się coś zgubić?
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Tak Alu zgadzam się :D musimy się nauczyć jeść zdrowo :D ja teraz "uświadamiam" dalszą rodzinkę wzieli sie za siebie, uprawiają sporty, zdrowo sie odzywiają i co chwilkę dzwonią z poradami i są efekty a to bardzo cieszy jak można pomóc :D Musze się pochwalić, że Junior schudł cały kilogram co dla dziecka jest naprawdę wyczynem i ogromnym plusem dla zdrowia jest fakt, ze nie je owoców po obiedzie ( a wczesniej lubił zjadać na kolację sałatki owocowe a potem miał starsznie wzdety brzuszek). Robię w dzbanku wodę z mietą (zasadziłam jej kilka doniczek na balkonie) i dodaje też cytrynkę i tak to popijamy w ciągu dnia, nawet zabiera taką wode do szkoły :) nie kupujemy lodów ze sklepu, sami robimy sorbety w Termomisiu - ale tylko raz w tygodniu, raz w tygodniu pozwalamy sobie na słodkości i wszystko gra :D nie szalejemy, nie głodzimy się, jemy pyszne dania z przyjemnoscią. Dobrze, że Junior lubi warzywa - to duże ułatwienie :D no i razem ćwiczymy, chodzimy na basen - mamy przy tym czas spedzony razem i duzo śmiechu :D :D :D :D :D
Marzenko - zdrowe jest prawie wszystko , tylko nasz organizm nie lubi niektóych połączeń i nam to wyraźnie sygnalizuje, przeważnie odkładanymi kilogramami
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Smakuje wszystkim domownikom, o dziwo nawet panom mięsożernym Właściwie, to zdziwili się, że nie ma w niej mięsa, "bo nie czuć w smaku, żeby była sama trawa"
Zrobiłam też od razu ten sos do makaronu i bardzo mi smakował z mlekiem kokosowym U koleżanki jadłam z bulionem warzywnym ale wersja z mlekiem smakuje mi bardziej
Elu - jeżeli waga stoi w miejscu przy tylu okazjach to ogromny sukces - ale to zasługa młodego metabolizmu.
Pieczywo to węglowodany - więc możesz je mieszać ze wszystkimi węglowodanami, czyli wszystkie pasty WEGE jak najbardziej - a jak wstawisz tutaj przepisy to się pochwal, chętnie skorzystam. Możesz dodawać czosnek, cebulę, szpinak jak i wszystkie warzywa.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu, dzięki tym zasadom na wesoło łatwiej mi będzie dobierać potrawy
Czy do pieczywa w ramach śniadania I lub II można podawać pastę ze szpinaku i ciecierzycy +czosnek, cebula i olej ? mam kilka przepisów na pasty WEGE, ale nie wiemczy i gdzie je stosować??? Proszę Alu o poradę :D
Kasia już zdrowa :) może nie do końca, bo ma jeszcze trochę katar, ale już jutro idzie do szkoły :) Tydzień w domu -już za długo :~ Przez to przeziębienie i ostatnie "okazje" w domu diata zawieszona a waga stoi w miejscu :) Od jutra działamy dalej :) Pozdrawiam
Ponieważ rozmawiamy o moich zasadach, które panują w mojej kuchni - to przeklejam je z innego wątku (do pierwszego posta nie mogę ich wkleić - chyba, że zrobi to Mixi, byłabym wdzięczna), żeby wiadomo było o czym mowa:
Nie jest to żadna dieta, są to moje zasady, które stosuję w mojej kuchni.Opracowałam je "na wesoło", bo w taki sposób prowadziłam wątki,
ZASADY KOKOLIDKA NA WESOŁOobsada:Wy = warzywa na parze (gotowane, duszone) - bo delikatne, kruche ZAWSZE Z OLIWĄ , bo - na sucho to nie wchodzimąż = proteinykochanek = węglowodanyInstrukcja:1/ Mąż (proteiny) z kochankiem (węglowodany) nigdy się nie spotykają na talerzu - NIE LUBIMY TRÓJKĄTÓW.2/ Dla zdrowotności my (warzywa) polane oliwą mamy spotkania dwa razy dziennie - obiad i kolacja.3/ Preferujemy spotkania z mężem (proteiny) dwa razy dziennie.4/ Skok w bok na spotkanie z kochankiem tylko dwa razy w tygodniu i tylko w porze obiadu.wygląda to tak:poniedziałek: obiad - ja (warzywa z oliwą) + kochanek (węglowodany)wtorek, środa : obiad - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)czwartek: obiad - ja (warzywa z oliwą) + kochanek (węglowodany)piątek, sobota, niedziela: obiad - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)kolacja zawsze z mężem - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu ,TM nie biorę do Dziwnowa. My nie mamy samochodu i nie możemy zabrać dużo rzeczy ale mamy pieska ,który z nami również wyjeżdża Pozdrawiam serdecznie
Witaj Alu W środę wyjeżdżamy z mężem do Dziwnowa, tam "królują" ryby wędzine i świeże, mam pytanie z czym można jeść ryby wędzone i czy można na kolację????
Elu moje gratulacje i życzę wytrwania Bardzo ważne jest to ,aby nie być głodnym. Sama wiem, że głód powoduje nie nasycenie się i można wtedy zjeść "konia z kopytami " ja ostatnio maiłam dużo spraw do załatwienia i chodziłam z kanapkami :) ja ostatnio jem dużo węglowodanów. muszę sobie spokojnie rozplanować jadłospis
Gratuluję spadku wagi (bo o to Wam chodziło) - mnie natomiast interesuje Wasze samopoczucie, energia, zdolność koncentracji, cera, włosy, paznokcie itd.
Alu, obie czujemy się lżejsze Do łazienki "wpadamy" kilka razy dziennie Cera i paznokcie są w coraz lepszej kondycji ale nie mogę tego jednoznacznie kojarzyć z Twoimi zasadami. Jak co roku, od pojawia się pokrzywa pijemy taki napój: http://www.przepisownia.pl/przepisy/wariant-zielony-nap%C3%B3j-zdrowotny/453811 i co roku widzę jego dobroczynny wpływ na włosy i resztę Pozdrawiam i dziękuję :)
Zaczynam po mału dostrzegać jakie produkty mają większy wpływ na spadek wagi, a jakie mniejszy.
Elu - i tylko tego "uczę" w swoich zasadach Poznawania własnego organizmu - waga prawdę Ci powie :D :D
Ja nikomu niczego nie narzucam, bo każdy ma inny organizm, inną kieszeń i inne upodobania.
"Walczę" jedynie ze złymi nawykami żywieniowymi. A każdy robi z tą wiedzą co chce - to tak jak z paleniem papierosów, każdy robi to na własną odpowiedzialność.
Nie wiem czy dobrze odebrałaś moją wypowiedź na temat soków - sensu prozdrowotnego to nie ma, ale jeżeli ktoś wie dlaczego to robi - to niech pije na zdrowie. Ja nikogo nie krytykuję.
Pisząc o prozdrowotnym działaniu gryzienia nie miałam na myśli czystości zębów a pobudzanie ślinianek do pracy i zapobieganie osadzania się kamienia nazębnego
Moje zdanie jest takie, że więcej pożytku dziecko by miało gdyby do szkoły na jedną przerwę dostało jabłko do pogryzienia a na drugą kanapkę z pastą np z cieciorki, albo z fasoli, albo z masłem własnej roboty i z zieleniną.
Cukier zawarty w takim soku, zarówno ten z owoców jak i dosładzany - powoduje gwałtowny wzrost poziomu cukru i błyskawiczny jego spadek, co na ostatnich lekcjach daje u dziecka efekt "oklapnięcia", siły są nierówno rozłożone.
Ale wiem, że sama po jakimś czasie nauczysz się obserwować reakcje dziecka i kojarzyć je z posiłkami.
Gratuluję spadku wagi (bo o to Wam chodziło) - mnie natomiast interesuje Wasze samopoczucie, energia, zdolność koncentracji, cera, włosy, paznokcie itd.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
A teraz bardzo dobre wiadomości: Od początku stosowania zasad kokolidka -dziś 12 dzień; po dzisiajszym porannym ważeniu -2,5kg!!! Błysk radości w oczach dziecka -BEZCENNY! Dzięki Alu! A w bonusie ja mam 1kg mniej! Zaczynam po mału dostrzegać jakie produkty mają większy wpływ na spadek wagi, a jakie mniejszy. Wspólnie z Kasią odkrywamy, że zjedzenie jogurtu na II śniadanie to następnego dnia -0,2 a nie -0,5. Ale dużo rozmawiamy i ustalamy, że 2 dni w tygodniu jogurt może być, bo obie bardzo lubimy Że w sobotę jest sorbet przed obiadem, a w niedzielę -ciasto. Myślę, że najważniejsze, że teraz Kasia je regularnie i nie wpada do domu głodna jak wilk. Trochę mnie martwi, że obiady, które je w szkole są zimne... ale coś za coś Kolacje natomiast zawsze są ciepłe Nigdy w życiu nie piłama tyle wody co ostatnio Dobrze, że jest lato, bo w zimę chyba bym zamarzła od tej ilości Zimą piję gorącą herbatę -najlepiej owocową z imbirem, goździkami; lub z sokiem malinowym, który robię do słoików latem Jestem typem zmarzlucha, mam całe życie niskie ciśnienie i maly puls (podonbo to efekt kilku lat tańca) i zimą chodzę ubrana jek Eskimos, w kilka warstw Ręce i nogi mam zawsze zimne i chętnie grzeję zmarznięte ręce o kubek z gorącym napojem Kasia to zupełnie inny typ :D jej jest zawsze gorąco i nawet zimą chodzi po domu w krótkich rękawkach, gdy ja mam na sobie bluzkę, sweterek i polar
Uuuu, znów się rozpisałam Idę do kuchni, dziś rozmrażam lodówkę Najgorsze zajęcie w kuchni
Wracając do pytania - jaki cel mają te napoje? Bo nie bardzo rozumiem. O ile "przy okazjach" typu spotkanie, koleżanki czy koledzy i jako coś do picia - jest dla mnie zrozumiałe, o tyle takie kompozycje jak piszesz nie bardzo widzę sens. Chyba to taka moda. O ile zatrzęsienie takich napoi w handlu ma uzasadnienie, bo to niezła kasa, to w żywieniu rodziny nie bardzo.
Oczywiście można pić soki na czczo, zamiast owoców i można pić je na drugie śniadanie - to każdy stomatolog Ci powie, że jest to przeklaństwo, bo gryzienie warzyw i owoców jest zbawienne dla uzębienia i dla żuchwy.
Ponadto inaczej jest trawiony owoc a inaczej sok, który jest prawie całkowicie pozbawiony błonnika (jego ilości są śladowe).
Alu, moim celem w piciu takich napojów było urozmaicenie, dostarczenie witamin i opanowanie głodu (dodatek płatków owsianych i orzechów, pestek...). I nie miało to nic wspólnego z modą. Jeśli już to wygoda, szybko zrobiłam wg mnie pożywny i zdrowy napój i przelałam do bidonu.
Wiem, że trzeba gryźć i żuć :D nigdy nie miksowałam dzieciom zupek, tylko przecierałam przez sitko a później rozgniatałam widelcem... A jak pytałam o napoje, to nie dlatego, że gryżć nam się nie chce, bo w domu jemy bez miksowania.
Co do błonnika, to zgadzam się z Tobą, że w sokach go nie ma; ale robiąc napoje z całych owoców, nie wyrzucam go do kosza, tak jak wyciskając sokowirówką. Poza tym w tych napojach jest woda. A zęby myjemy kilka razy dziennie -po posiłkach...
A w ramach jakiego posiłku najlepiej jeść pulpety jaglane? Te z mniszkiem i pokrzywą?
Elu - chyba musimy coś rozgraniczyć
osoby, które chcą schudnąć tylko na obiad, pozostali na dowolny posiłek. Co do zasady nie chodzi o to kiedy a "z czym"? Z innymi węglowodanami, warzywami, grzybami.
A właśnie - gdzieś na forum ogrodniczym ktoś pokazywał jak się w domu hoduje boczniaka - super sprawa przy dużej rodzinie i można robić go na różne sposoby, łącznie ze "schabowym". Ale musi to być zebrane w krótkim czasie.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu, mam jeszcze pytanie dotyczące napojów z surowych owoców. W swoich zasadach nic nie piszesz o piciu soków. W TM robi się napoje a nie soki i do tej pory często je robiliśmy i robimy: zimą z cytrusów, wiosną z pokrzyw, latem ze wszystkich owoców jakie po kolei są. Dodaję do nich cukru 40g na litr napoju. Przez jakiś czas Kasia brała do szkoły w ramach II śniadania taki napój np: banan +jabłko+kilka mrożonych truskawek+1-2 łyżki płatków owsianych +łyżka zmielonych: orzechów ze słonecznikiem i dynią + zimna herbata zielona (zaparzana wieczorem) Ja piłam taki napój na śniadanie. Albo inny zestaw: 2 kiwi +3-4 "badyle" selera naciowego +kefir +szczypta soli + koperek; kolejny zestaw (gdy miałam jeszcze dynię pomarańczową): purre z pieczonej dyni + kawalek ananasa +otręby pszenne +zielona herbata.
Pomysłów na takie zestawy miałam wiele Często sama je piłam w ramach śniadania, bo do bidonu Kasi wszystko się nie mieściło. Teraz tego nie robimy...
Elu - przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam, ale zarobiona byłam, nie miałam siły pisać.
Wracając do pytania - jaki cel mają te napoje? Bo nie bardzo rozumiem. O ile "przy okazjach" typu spotkanie, koleżanki czy koledzy i jako coś do picia - jest dla mnie zrozumiałe, o tyle takie kompozycje jak piszesz nie bardzo widzę sens. Chyba to taka moda. O ile zatrzęsienie takich napoi w handlu ma uzasadnienie, bo to niezła kasa, to w żywieniu rodziny nie bardzo.
Oczywiście można pić soki na czczo, zamiast owoców i można pić je na drugie śniadanie - to każdy stomatolog Ci powie, że jest to przeklaństwo, bo gryzienie warzyw i owoców jest zbawienne dla uzębienia i dla żuchwy.
Ponadto inaczej jest trawiony owoc a inaczej sok, który jest prawie całkowicie pozbawiony błonnika (jego ilości są śladowe).
Powinno się pić 1,5 litra wody (mineralnej, źródlanej bądź kranowej przegotowanej i ostudzonej).
Herbata - czrna, biała, czerwona, zielona, oczywiście jak ktoś lubi to kawa.
Owsianka z dodatkiem sałatki owocowej (pokrojone owoce skropione sokiem z cytryny), słonecznikiem, pestkami dyni, żurawiną suszoną, orzechami - oczywiście nie wszystkim naraz, tylko z tym, co kto lubi- to bardzo dobry pomysł dla Kasi do szkoły, bo zaspokoi głód i doda energii. Jeżeli jest Wam po prostu wygodniej jeżeli jest to zmiksowane i w postaci płynnej to oczywiście jest to rozwiązanie, aczkolwiek owoce z upływem czasu tracą witaminy - ale nie da się mieć wszystkiego.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu, dzięki za wszystkie podpowiedzi i za stawianie "do pionu" Czasem tego potrzebuję Jestem bardzo ciekawa Twojej odpowiedzi w sprawie napojów
A zupy też jadamy, tylko o nich nie napisałam Panowie lubią grochówkę, fasolową, kapuśniak, zalewajkę, teraz botwinkę... a dziewczyny zdecydowanie bardziej zupki kremy z termosia Więc jak gotuję zupę męską to gęstą, z jakąś wędzoną wkładką i z ziemniakami. A jak jest zupka damska to musi być koniecznie drugie danie, bo tymi kremikami panowie sie nie najadają Kończę, bo zasypiam na klawiaturze. Czekam jutro na dalszy ciąg
Warzyw, jak piszesz, jecie dużo. Pytanie tylko - co to za surówki. Bo jeżeli z oliwą czy olejem i bez cukru, jogurtów i majonezów to super.
Czasami z majonezem Ale to tak raz na dwa tygodnie i pól na pół z jogurtem Najczęściej z oliwą z pestek winogron lub z oliwek i z octem jabłkowym (własnym) ale z dodatkiem cukru też Tylko na całą surówkę dodaję 1/2 -1 plaską łyżeczkę (zależy z jakich warzyw). Do tego zioła, taka mieszanka http://przepisownia.pl/przepisy/wariant-mieszanka-zi%C3%B3%C5%82-do-warzyw-na-parze-sa%C5%82atek-sur%C3%B3wek/442196 i świeża natka lub koperek; teraz jest już w ogródku świeża bazylia i cząber...
A warzywa, to takie jakie są 1.=marchewka +jabłko +łyżka chrzanu; 2.=buraki +kiszony ogórek +papryka +czerwona cebula +pestki słonecznika; 3.=tradycyjna z kiszonej kapusty + marchewka +jabłko +por; 4.=młoda kapusta +koperek +sok z cytryny; 5.=rzepa +kiszony ogórek +jabłko +kiełki rzodkiewki; 6.=korzeń selera +seler naciowy +rzodkiewka +pestki dyni(uprażone na suchej patelni); itd, itp... Mogę tworzyć dowolne połaczenia a rodzinka i tak wszystko zje, bo od dziecka są przyzwyczajeni. :D
Czy dieta jest droga? W trakcie odchudzania z pewnością droższa, ze względu na mięso. Ale jeżeli na jeden posiłek powinna zjeść ok 150 gram mięsa (np pierś z kurczaka) to z 1 kg ma 6 posiłków czyli trzy dni, a że jeden obiad musi być węglowodanowy - t 3 i pół. Dwa razy może być jajko. Dwa razy jakaś ryba z warzywami.
Alu, dzięki ale powiedz ile mozna jeść tego "kuroka"??? :) Moja rodzina lubi kurczaki, z chrupiącą skórką albo piersi w panierce... ale ja im od lat tłumaczę, że jak będą jeść tyle tych ptaków, to dojadą ze wzrostem do 2,5 metrów Już teraz przy wzroście 2,09 są problemy z rękawami i nogawkami u spodni
No dobrze, podziwiłam się trochę Można przez 6 tygodni zjeść parę kilo filetów A potem wrócić do mielonego??? Czy już o nim zupełnie zapomnieć?
Miało się deko "odchudzić" dziecko, a Ty wszystkim rewolucję w domu robisz? :D
Po pierwsze - najcięższym grzechem jest przesyt. Im prościej - tym lepiej.
Zauważyłaś, że moje zasady podawane tem były dla osób, które chciały zrzucić "kilka" ;) zbędnych kilogramów (od naście do dziesiąt) i nijak nie mogły tego zrobić. Jak se przez kilkadziesiąt lat wyhodowały sadełko - to chciały to szybko zrzucić - więc z nimi była "ostra jazda", bo jak nie schudną w miarę szybko, to znowu zaczną jeść z rozpaczy
Kasia ma do zrzucenia jakieś 6 kg - to przy ścisłym przestrzeganiu zasad zajmie miesiąc. Dlatego proponowałam żebyście zrobiły to w wakacje, bo jest możliwość regularnego "napychania" jej odpowiednimi produktami. Żeby w porze obiadu, kiedy inni będą jeść, nie mogła patrzeć na jedzenie. Bo gdyby akurat marudziła, że znowu musi jeść podwieczorek, a już nie może, to nie byłoby problemu.
Czy dieta jest droga? W trakcie odchudzania z pewnością droższa, ze względu na mięso. Ale jeżeli na jeden posiłek powinna zjeść ok 150 gram mięsa (np pierś z kurczaka) to z 1 kg ma 6 posiłków czyli trzy dni, a że jeden obiad musi być węglowodanowy - t 3 i pół. Dwa razy może być jajko. Dwa razy jakaś ryba z warzywami.
A po miesiącu normalne - jedzenie, tylko nie łączenie.
Warzyw, jak piszesz, jecie dużo. Pytanie tylko - co to za surówki. Bo jeżeli z oliwą czy olejem i bez cukru, jogurtów i majonezów to super.
Twoja kuchnia jest super, bo zdrowa kuchnia to jak najmniej bogato.
Trochę mnie przerażają te naleśniki - bo od czasu do czasu- czemu nie. Ale nie za często. Jak najbardziej wskazane są zupy. Nie wiem dlaczego jak piszę, że warzywa z węglowodanami to nikomu nie przyjdzie do głowy krupnik na gęsto, tylko bez mięsa: przesmażamy warzywa na oliwie, duuuużo warzyw ale bez mięsa, zalewamy wodą, dodajemy kilka grzybków suszonych i kaszę i mamy pyszne danie.
A fasolka po bretońsku, a leczo (z pieczarkami, z cukinii) - oczywiście wszystko bez mięsa i do tego możemy podać wg upodobania: chleb, ziemniaki, makaron, kasze, ryż - poruszamy się w jednej grupie.
Posiłki typu makaron z warzywami (łazanki z kapustą) są super.
Tyjemy od "złych" połączeń.
Reszta jutro. Dobrej nocy.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu, mam jeszcze pytanie dotyczące napojów z surowych owoców. W swoich zasadach nic nie piszesz o piciu soków. W TM robi się napoje a nie soki i do tej pory często je robiliśmy i robimy: zimą z cytrusów, wiosną z pokrzyw, latem ze wszystkich owoców jakie po kolei są. Dodaję do nich cukru 40g na litr napoju. Przez jakiś czas Kasia brała do szkoły w ramach II śniadania taki napój np: banan +jabłko+kilka mrożonych truskawek+1-2 łyżki płatków owsianych +łyżka zmielonych: orzechów ze słonecznikiem i dynią + zimna herbata zielona (zaparzana wieczorem) Ja piłam taki napój na śniadanie. Albo inny zestaw: 2 kiwi +3-4 "badyle" selera naciowego +kefir +szczypta soli + koperek; kolejny zestaw (gdy miałam jeszcze dynię pomarańczową): purre z pieczonej dyni + kawalek ananasa +otręby pszenne +zielona herbata.
Pomysłów na takie zestawy miałam wiele Często sama je piłam w ramach śniadania, bo do bidonu Kasi wszystko się nie mieściło. Teraz tego nie robimy...
Po pierwszych sukcesach Kasi w postaci -1,2kg nastąpiło kilka dni bez zmiany wagi a po sobocie w Częstochowie i wzajemnym częstowaniu się wszystkich wkoło waga podskoczyła 0,6kg. To ciągle mniej niż było na początku, ale...
Ale mam prośbę w związku z tą zasadą: Otórz moja codzienna kuchnia nie jest droga i wyszukana, to takie zwyczaje wyniesione z domu, które do tej pory stosowałam u siebie. Alu, moja kuchnia jest skromna i może dlatego niezdrowa, sprzyjająca tyciu? Często robię naleśniki, bo do nch wyciągnę słoik swojego dżemu i obiad (+zupa), czy kolacja z głowy. Robię też pizzę, wrzucę kilka plasterków wędliny, trochę sera, pasta pomidorowa -własna i gotowe; gołąbki z ryżem; kapuśniak na korpusach z ziemniakami na obiad a na kolację mięso z korpusów do naleśników i są krokiety... Kombinuję jak mogę, dlatego mięsa nie ma u mnie codziennie, a jeżeli już to mielone z płatkami owsianymi w roli wypełniacza objętości... Do tego ziemniaki lub kasza i duuużo surówek. Ale mielone wieprzowe, niestety. Wołowinę kupowałam ostatnio na Wielkanoc, bo jest droga! Filet z indyka też, łosoś też... Dlatego twarożkami, jogurtami, pastami, itp nadrabiałam, żeby nie było monotonnie. Często robię kopytka, placki ziemniaczane, naleśniki z różnym farszem, zapiekanki makaronowe... Do tego wystarczy jakiś sos i cała rodzina najedzona...
Do chleba, zwłaszcza do kanapek do szkoły piekę albo paruję kawałek mięsa ale to też jest wieprzowina: schab, kark, kawałek szynki. Mięso kupuję na targowisku, od chłopa Ale co on daje jeść tej śwince? Tego nie wiem... Lubimy też (zwłąszcza panowie) kaszankę -wiejską od chłopa na targu... Mogłabym pisać jeszcze długo. Ale moja prośba dotyczy Twoich zasad na mniej zamożną kieszeń Będę Ci wdzięczna za rady i wskazówki. Ela
Alu dietkę już konsultowałam taka dietka jest standartowa dla dzieci z problemami ja oczywiście dostosowuje ją do Krzysia, ponieważ jest dzieckiem bardzo energicznym a dlaczego pytasz o obniżenie węglowodanów przecież je spożywa - nie ma ich zabronionych, ale mamy wybierać te zdrowsze a zrobiłam coś jeszcze dla naszego zdrowia - kupiłam olej lniany są pewne zasady co do których będziemy się stosować, inne ominiemy pozdrawiam serdecznie
Kochane Dziewczyny nie daje się zwariować ja poczytałam już wiele wąków na temat diet i na temat obniżenia cholesterolu teraz jest dobry czas na jakieś rewolucje w odzywianiu ale wszystko z głową i powoli, przecież Krzyś jest w wieku rozwoju, rosnie, uczy się i potrzebuje dużo energii mamy zrobioną listę produktów zabronionych i listę produktów dozwolonych i wspólnie staramy sie to wszystko pogodzić, ważne żeby dziecko też miało świadomość tego wszystkiego i uczestniczyło w przygotowywaniu produktów ja jestem osobą która przyjmuje zalecenia ale i tak wszystko przerabiam według mojego tzw. widzimisie uważam, że teraz można się skupić bardzo na ruchu na świeżym powietrzu i dołączyć małą dietkę dziękuję bardzo za wszystkie uwagi i cenne rady pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny, ręce opadają jak słucha sie o tych wszystkich dietach lekarskich. Marzenko, dziecku bedziesz wciskać margaryne? Nie rób tego głupstwa! Na sąsiednim wątku, o dietach jest zamieszczony link do artykułu n/t diet i odżywiania . To dość długi artykuł, ale wart przeczytania do końca. Zachęcam, zawsze tam coś znajdziesz dla siebie i Juniora . Swoja drogą, to czy zastanawiałyście sie , skąd teraz takie mnóstwo alergii? Ja tez mam w rodzinie alergików typu astmowego (pyłki, sierść kota, roztocza). Wiem, środowisko, produkty nasycone chemią itp. Tylko jak z tym walczyć?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Ponadto biorąc pod uwagę wiek Krzysia i to, że się obecnie "błyskawicznie" rozwija rzuciło mi się "w oczy" znaczne zawężenie grupy węglowodanów (nie zaniepokoiło by mnie to u nas, bo myśmy się już rozwinęły ).
Wiem, że dostałaś dietę od dietetyczki w szpitalu - ale gdyby to chodziło o moje dziecko - to skonsultowałabym tę dietę jeszcze raz z lekarzem prowadzącym i z pediatrą.
Ja wiem, że są różne szkoły - ale właśnie dlatego, bo co dwie głowy, to nie jedna, a i trzecia nie zawadzi.
Z mojej strony to już wszystko w temacie.
Trzymam kciuki za Krzysia
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Alu taką dietkę zaleciła pani dietetyk w szpitalu to jest dieta dla dziecka, które jest w takim wieku i się rozwija i myslę, że potrzebuje innego sposobu odzywiania niż my jajko jest dozwolone ale jedno tygodniowo reszta jak najbardziej się zgadza a jeżeli chodzi o fasolę i inne strączkowe to widocznie nie są wskazane dla dzieci będących na diecie dziękuję za pomoc
Wpisy:
Bardzo dziękuję.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Gratuluję Gabrysiu
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Ja też jestem właśnie po skutecznej prezentacji dla młodej, świadomej mamy maluszka.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Zamieściłam przepis na pasztet jaglano-szpinakowy Na razie bez zdjęcia, ale jak któraś zrobi, to wstawcie
http://www.przepisownia.pl/przepisy/pasztet-jaglany-ze-szpinakiem/454477
Ja jutro nie dam rady go upiec, do południa dzień zajęty zakupami na targu i sprzątaniem, gotowaniem na niedzielę A po południu praca -prezentacja Może będziemy mieli kolejnego fana Termosia? :D Pozdrawiam
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Dokładnie tak
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu ja schudlam 0,5 kg ale to Juniora waga i zdrowie mnie teraz najbardziej interesuja, ale jak widac wszyscy maja korzysci :D ja w ostatnim czasie schudlam 6 kg - tyle ile chcialam po zimie - ale duzo cwiczylam w domku :D i pilnowalam dietki :D A jezeli chodzi o margaryne - to zostalismy przy masle cienko posmarowany chlebek mu nie zaszkodzi :D dziekuje i pozdrawiam :D
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Gabrysiu - ilość soli jak i innych przypraw każdy daje wg własnych upodobań.
Jeżeli weźmiesz chudą wieprzowinę to nie będzie tłusta (ma inne "wady"), a majonez powoduje, że pory w mięsie "się zatykają" i mięso nie traci wody, więc później jest sprężyste - zapewniam Cię, że nie nasiąka majonezem
Odnosząc się do diety o której piszesz - ja nie dyskutuję na temat diet, bo wiem, że są skuteczne dopóki je stosujesz, a później ... sama wiesz najlepiej.
Mogę mówić jedynie o zasadach, które ja stosuję w swojej kuchni od lat sześciu i które się u mnie sprawdziły. Nie będę już nikomu płaciła za żadne diety ani za przelicznik typu "ile jest cukru w cukrze". Ciekawe co pani doktor ma za polecanie tej strony?
Ja mówię o sposobie na życie
Co do octu jabłkowego - każdy robi to, co uważa za właściwe. Ja nie piję, bo w razie czego nie chcę się później zastanawiać, czy wrzody (odpukać) mam ze stresu czy od octu.
Szczerze mówiąc wolę iść raz w tygodniu na godzinę na bieżnię a w innym dniu na gimnastykę (chodzę na tai chi).
A uprzedzając pytanie ile mam lat - to od razu podaję - 57 , pracuję zawodowo po 10 - 12 godzin dziennie.
Miłego dnia.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Jeżeli uważacie, że tutaj jest ich miejsce, to proszę uprzejmie, wklejam
Dziewczynki - podrzucam Wam przepis na mięsko gotowane - może być podawane później do chleba, bo fantastycznie się kroi w plastry, ale może być później pokrojone w grube plastry i podsmażone jako sztuka mięsa do obiadu.
Nie wstawiam w przepisach, bo to nie na TM chociażby ze względu na pojemność, ale i ze względu na czas.
Moim najbardzie smakuje jak ugotuję schab, filet z indyka i grubsze polędwiczki wieprzowe.Można zrobić też pieś z kurczaka, a jak któraś umie wyciągnąć kości z kurczaka i zrobić zawiniętego - to już wogóle bajka.
SZYNKA GOTOWANE W MAJONEZIE* 3 l wody* 3 kg mięsa ( ja zawsze robię po kilogramie każde inne- np szynka, schab i boczek, nadaje się każde mięso, również drób)* 0,5 szkl soli* 2 czubate łyżki majonezu* 1 łyżka majeranku* 1 łyżka maggi* 1 łyżka vegetyWszystkie składniki połączyć, wymieszać trzepaczką, żeby majonez rozbił się . Włożyć do zimnej zalewy mięso, razem zagotować. Pogotować na malutkim ogniu przez 20 min i zostawić do całkowitego ostygnięcia, następnie ponownie zagotować przez 20 min i znów pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Dopiero wtedy wyjąc z wody....i smacznego. Zapewniam Pycha
Uwaga praktyczna - pierwszy raz gotuję wieczorem, drugi rano - po powrocie z pracy jest już zimne więc wyjmuję i już mogę odkroić kawałek do wrzucenia na patelnię i szybkiego obsmażenia - mam na obiad, a reszta do lodówki.
Tak dziewczynki, każdy rodzaj mięsa gotujemy tak samo. Jeżeli weźmiemy po 0,5 kg to można skrócić czas gotowania do 15 min, niektórzy tak robią, ale ja próbowałam i wg mnie grubsze kawałki są wewnątrz surowe.
Moim najbardzie smakuje jak ugotuję schab, filet z indyka i grubsze polędwiczki wieprzowe.
To jeszcze podrzucę przepis na piersi kurczaka do gotowania na Varomie,
Piersi z kurczaka (indyka) , jak i każde inne mięso, np na grila
1 łyżeczka majonezu1 łyżeczka musztardy1/2 łyżeczki oliwyząbek czosnku wyciśnięty przez praskęsól, pieprzmieszamy i zostawiamy w tym 2 piersi z kurczaka (2 kawałki piersi indyka) na nocnastępnego dnia parujemy na Varomie 20 min. lub smażymy je na suchej patelni (wrzucamy na rozgrzaną patelnię i smażymy na małym ogniu) - będzie bardzo soczysta i smaczna,np. do zjedzenia bez niczego).
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Elu , dziękuję za linka. Tutaj jest właściwe miejsce dla niego. Gotuj mięska, są świetne! Trzeba tylko mieć duży garnek, ale myślę, że Ty go masz.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Gabrysiu, ja razem z przepisem zapisałam link W temacie Dekoracje-inspiracje na 15 stronie 17 wpis:
http://www.przepisownia.pl/content/dekoracje-inspiracje-o-0?page=14
Zanim Ala wpisze można przejść do przepisu Ja zaplanowałam ugotowanie mięska wg. przepisu Ali na sobotę, wtedy na targu kupię odpowiednie mięso
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Alu - zrobiłam Twoje mięska gotowane z majonezem. Oprócz szynki, boczku i karkówki wrzuciłam do gara filet z piersi kurczaka. Wszystkie są super, a mój kurczak rewelacja! Przepisy skopiowałam sobie do swoich dokumentów, ale tutaj na Forum już nie potrafię ich znaleźć. Może przekopiujesz je do tematu diet? Ja nie chcę tego robić, bo to Twój przepis. Mam jednak klika pytań: 1. czy najpierw zagotowujemy mięska , a potem na wolnym ogniu gotujemy 20 minut? (ja tak zrobiłam). 2. Czy musi być tak dużo soli ? (dla mnie trochę za słone). 3. Jakie znaczenie ma tutaj majonez? (wieprzowina jest już sama w sobie tłusta). Dziękuję za rady.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Alu - przeniosłam się tutaj z gadułą na temat odżywiania. ;) Tak, jak pisałam, stosowałam wiele diet z różnymi efektami. Jak byłam młoda, nie było problemu, ale z wiekiem coraz trudniej walczyć z nadwagą. Zwłaszcza , że doszła do tego niedoczynność tarczycy. Wiem , to mnie nie tłumaczy, ale jednak przeszkadza w uzyskaniu zadawalających efektów. Najlepszy sposób na zrzucenie nadwagi dało mi leczenie w Centrum Leczenia Otyłości prowadzone przez lekarzy i pod ich opieką. Wtedy (4 lata temu) schudłam 20 kg. To był rekord i waga miała się utrzymać bez efektu jo-jo. Niestety , tak się nie stało i waga po 3 latach zaczęła piąć się znów do góry. Przy czym wcale nie jadłam więcej , stale pamiętałam o głównych zasadach, ale czasami robiłam jakiś wyłom i to chyba podziałało negatywnie. Teraz znów wracam do tych zasad (bóle stawów kolanowych dają mi się we znaki), wspomagając się miksturką octową.;) Miksturkę piję po obiedzie bo wydaje mi się, że wtedy nie podrażni żołądka. Z żołądkiem do tej pory nie miałam nigdy żadnych problemów, z opróżnianiem także. Przynajmniej to jest o.k.
Moje zasady to : 6 posiłków dziennie, zero cukru i słodyczy, max 2 łyżeczki oleju dziennie do np. smażenia czy sałatek, zero masła i inych tłuszczów zwierzęcych, mięso i wędlina tylko drobiowe, owoce- za wyjątkiem bananów i winogron. Jednym słowem nie więcej niż 1200 kcal dziennie bo moja praca jest "siedząca". Wczoraj te zasady potwierdziła lekarka - diabetolog (nie mam cukrzycy) i podała mi fajną stronkę , gdzie mogę sobie kontrolować codzienną ilość kalorii. Podaję ją, bo wielu osobom może się przydać: www.ilewazy.pl Tam jest kalkulator , do którego wrzucamy to co zjedliśmy lub chcemy zjeść i on nam przelicza to na kalorie. Bardzo fajny, warto spróbować. Przez 30 dni nic się nie płaci po zarejestrowaniu i zalogowaniu, a można utworzyć sobie Dziennik będący pomocą w prawidłowym odżywianiu.
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Marzenko - bardzo się cieszę, że udało się Krzysiowi schudnąć, bo i wyniki będą pewnie lepsze (nie obciąża tak wątroby). Cały czas nie daje mi spokoju ta margaryna, a może jednak dajesz jemu masło?
A Tobie też udało się coś zgubić?
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Tak Alu zgadzam się :D musimy się nauczyć jeść zdrowo :D ja teraz "uświadamiam" dalszą rodzinkę wzieli sie za siebie, uprawiają sporty, zdrowo sie odzywiają i co chwilkę dzwonią z poradami i są efekty a to bardzo cieszy jak można pomóc :D Musze się pochwalić, że Junior schudł cały kilogram co dla dziecka jest naprawdę wyczynem i ogromnym plusem dla zdrowia jest fakt, ze nie je owoców po obiedzie ( a wczesniej lubił zjadać na kolację sałatki owocowe a potem miał starsznie wzdety brzuszek). Robię w dzbanku wodę z mietą (zasadziłam jej kilka doniczek na balkonie) i dodaje też cytrynkę i tak to popijamy w ciągu dnia, nawet zabiera taką wode do szkoły :) nie kupujemy lodów ze sklepu, sami robimy sorbety w Termomisiu - ale tylko raz w tygodniu, raz w tygodniu pozwalamy sobie na słodkości i wszystko gra :D nie szalejemy, nie głodzimy się, jemy pyszne dania z przyjemnoscią. Dobrze, że Junior lubi warzywa - to duże ułatwienie :D no i razem ćwiczymy, chodzimy na basen - mamy przy tym czas spedzony razem i duzo śmiechu :D :D :D :D :D
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Marzenko - zdrowe jest prawie wszystko , tylko nasz organizm nie lubi niektóych połączeń i nam to wyraźnie sygnalizuje, przeważnie odkładanymi kilogramami
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Wstawiajcie kobitki przepisy :D bedziemy jesc zdrowo :D
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Oczywiście
Też zobaczę, może wstawię kilka przepisów - tylko, że mnie opornie idzie tutaj wstawianie i się zniechęcam.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu, mam przepis na pasztet jaglano -szpinakowy Już go robiłam ale wtedy nie zrobiłam fotek Mogę go zamieścić a fotkę doda ten, kto pierwszy go zrobi
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Elu - dzięki Przepis dodałam do wypróbowania.
To fantastytczny pomysł, żeby umieszczać tutaj linki do dań zgodnych z zasadami Muszę poszukać przepisów na pasztety węglowodanowe.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu, pastę zrobiłam -prawie zjedzona, ale dopiero dziś miałam chwilkę, żeby wstawić przepis:
http://www.przepisownia.pl/przepisy/pasta-ze-szpinaku-i-ciecierzycy-do-chleba-i-do-makaronu/454447
Smakuje wszystkim domownikom, o dziwo nawet panom mięsożernym Właściwie, to zdziwili się, że nie ma w niej mięsa, "bo nie czuć w smaku, żeby była sama trawa"
Zrobiłam też od razu ten sos do makaronu i bardzo mi smakował z mlekiem kokosowym U koleżanki jadłam z bulionem warzywnym ale wersja z mlekiem smakuje mi bardziej
Daj znać, czy skorzystasz i jak Ci smakuje
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Elu - jeżeli waga stoi w miejscu przy tylu okazjach to ogromny sukces - ale to zasługa młodego metabolizmu.
Pieczywo to węglowodany - więc możesz je mieszać ze wszystkimi węglowodanami, czyli wszystkie pasty WEGE jak najbardziej - a jak wstawisz tutaj przepisy to się pochwal, chętnie skorzystam. Możesz dodawać czosnek, cebulę, szpinak jak i wszystkie warzywa.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu, dzięki tym zasadom na wesoło łatwiej mi będzie dobierać potrawy
Czy do pieczywa w ramach śniadania I lub II można podawać pastę ze szpinaku i ciecierzycy +czosnek, cebula i olej ? mam kilka przepisów na pasty WEGE, ale nie wiemczy i gdzie je stosować??? Proszę Alu o poradę :D
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Kasia już zdrowa :) może nie do końca, bo ma jeszcze trochę katar, ale już jutro idzie do szkoły :) Tydzień w domu -już za długo :~ Przez to przeziębienie i ostatnie "okazje" w domu diata zawieszona a waga stoi w miejscu :) Od jutra działamy dalej :) Pozdrawiam
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Ponieważ rozmawiamy o moich zasadach, które panują w mojej kuchni - to przeklejam je z innego wątku (do pierwszego posta nie mogę ich wkleić - chyba, że zrobi to Mixi, byłabym wdzięczna), żeby wiadomo było o czym mowa:
Nie jest to żadna dieta, są to moje zasady, które stosuję w mojej kuchni.Opracowałam je "na wesoło", bo w taki sposób prowadziłam wątki,
ZASADY KOKOLIDKA NA WESOŁOobsada:Wy = warzywa na parze (gotowane, duszone) - bo delikatne, kruche ZAWSZE Z OLIWĄ , bo - na sucho to nie wchodzimąż = proteinykochanek = węglowodanyInstrukcja:1/ Mąż (proteiny) z kochankiem (węglowodany) nigdy się nie spotykają na talerzu - NIE LUBIMY TRÓJKĄTÓW.2/ Dla zdrowotności my (warzywa) polane oliwą mamy spotkania dwa razy dziennie - obiad i kolacja.3/ Preferujemy spotkania z mężem (proteiny) dwa razy dziennie.4/ Skok w bok na spotkanie z kochankiem tylko dwa razy w tygodniu i tylko w porze obiadu.wygląda to tak:poniedziałek: obiad - ja (warzywa z oliwą) + kochanek (węglowodany)wtorek, środa : obiad - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)czwartek: obiad - ja (warzywa z oliwą) + kochanek (węglowodany)piątek, sobota, niedziela: obiad - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)kolacja zawsze z mężem - ja (warzywa z oliwą) + mąż (proteiny)
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu ,TM nie biorę do Dziwnowa. My nie mamy samochodu i nie możemy zabrać dużo rzeczy ale mamy pieska ,który z nami również wyjeżdża Pozdrawiam serdecznie
Wpisy:
Grażynko - można jeść wędzone (napiszę Ci na pw gdzie kupować ) z warzywami. Oczywiście bez chleba.
A czy bierzesz ze sobą TM?
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Witaj Alu W środę wyjeżdżamy z mężem do Dziwnowa, tam "królują" ryby wędzine i świeże, mam pytanie z czym można jeść ryby wędzone i czy można na kolację????
Pozdrawiam serdecznie
Wpisy:
Elu moje gratulacje i życzę wytrwania Bardzo ważne jest to ,aby nie być głodnym. Sama wiem, że głód powoduje nie nasycenie się i można wtedy zjeść "konia z kopytami " ja ostatnio maiłam dużo spraw do załatwienia i chodziłam z kanapkami :) ja ostatnio jem dużo węglowodanów. muszę sobie spokojnie rozplanować jadłospis
Pozdrawiam serdecznie Grażyna
Wpisy:
Alu, obie czujemy się lżejsze Do łazienki "wpadamy" kilka razy dziennie Cera i paznokcie są w coraz lepszej kondycji ale nie mogę tego jednoznacznie kojarzyć z Twoimi zasadami. Jak co roku, od pojawia się pokrzywa pijemy taki napój: http://www.przepisownia.pl/przepisy/wariant-zielony-nap%C3%B3j-zdrowotny/453811 i co roku widzę jego dobroczynny wpływ na włosy i resztę Pozdrawiam i dziękuję :)
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Elu - i tylko tego "uczę" w swoich zasadach Poznawania własnego organizmu - waga prawdę Ci powie :D :D
Ja nikomu niczego nie narzucam, bo każdy ma inny organizm, inną kieszeń i inne upodobania.
"Walczę" jedynie ze złymi nawykami żywieniowymi. A każdy robi z tą wiedzą co chce - to tak jak z paleniem papierosów, każdy robi to na własną odpowiedzialność.
Nie wiem czy dobrze odebrałaś moją wypowiedź na temat soków - sensu prozdrowotnego to nie ma, ale jeżeli ktoś wie dlaczego to robi - to niech pije na zdrowie. Ja nikogo nie krytykuję.
Pisząc o prozdrowotnym działaniu gryzienia nie miałam na myśli czystości zębów a pobudzanie ślinianek do pracy i zapobieganie osadzania się kamienia nazębnego
Moje zdanie jest takie, że więcej pożytku dziecko by miało gdyby do szkoły na jedną przerwę dostało jabłko do pogryzienia a na drugą kanapkę z pastą np z cieciorki, albo z fasoli, albo z masłem własnej roboty i z zieleniną.
Cukier zawarty w takim soku, zarówno ten z owoców jak i dosładzany - powoduje gwałtowny wzrost poziomu cukru i błyskawiczny jego spadek, co na ostatnich lekcjach daje u dziecka efekt "oklapnięcia", siły są nierówno rozłożone.
Ale wiem, że sama po jakimś czasie nauczysz się obserwować reakcje dziecka i kojarzyć je z posiłkami.
Gratuluję spadku wagi (bo o to Wam chodziło) - mnie natomiast interesuje Wasze samopoczucie, energia, zdolność koncentracji, cera, włosy, paznokcie itd.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
A teraz bardzo dobre wiadomości: Od początku stosowania zasad kokolidka -dziś 12 dzień; po dzisiajszym porannym ważeniu -2,5kg!!! Błysk radości w oczach dziecka -BEZCENNY! Dzięki Alu! A w bonusie ja mam 1kg mniej! Zaczynam po mału dostrzegać jakie produkty mają większy wpływ na spadek wagi, a jakie mniejszy. Wspólnie z Kasią odkrywamy, że zjedzenie jogurtu na II śniadanie to następnego dnia -0,2 a nie -0,5. Ale dużo rozmawiamy i ustalamy, że 2 dni w tygodniu jogurt może być, bo obie bardzo lubimy Że w sobotę jest sorbet przed obiadem, a w niedzielę -ciasto. Myślę, że najważniejsze, że teraz Kasia je regularnie i nie wpada do domu głodna jak wilk. Trochę mnie martwi, że obiady, które je w szkole są zimne... ale coś za coś Kolacje natomiast zawsze są ciepłe Nigdy w życiu nie piłama tyle wody co ostatnio Dobrze, że jest lato, bo w zimę chyba bym zamarzła od tej ilości Zimą piję gorącą herbatę -najlepiej owocową z imbirem, goździkami; lub z sokiem malinowym, który robię do słoików latem Jestem typem zmarzlucha, mam całe życie niskie ciśnienie i maly puls (podonbo to efekt kilku lat tańca) i zimą chodzę ubrana jek Eskimos, w kilka warstw Ręce i nogi mam zawsze zimne i chętnie grzeję zmarznięte ręce o kubek z gorącym napojem Kasia to zupełnie inny typ :D jej jest zawsze gorąco i nawet zimą chodzi po domu w krótkich rękawkach, gdy ja mam na sobie bluzkę, sweterek i polar
Uuuu, znów się rozpisałam Idę do kuchni, dziś rozmrażam lodówkę Najgorsze zajęcie w kuchni
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Alu, moim celem w piciu takich napojów było urozmaicenie, dostarczenie witamin i opanowanie głodu (dodatek płatków owsianych i orzechów, pestek...). I nie miało to nic wspólnego z modą. Jeśli już to wygoda, szybko zrobiłam wg mnie pożywny i zdrowy napój i przelałam do bidonu.
Wiem, że trzeba gryźć i żuć :D nigdy nie miksowałam dzieciom zupek, tylko przecierałam przez sitko a później rozgniatałam widelcem... A jak pytałam o napoje, to nie dlatego, że gryżć nam się nie chce, bo w domu jemy bez miksowania.
Co do błonnika, to zgadzam się z Tobą, że w sokach go nie ma; ale robiąc napoje z całych owoców, nie wyrzucam go do kosza, tak jak wyciskając sokowirówką. Poza tym w tych napojach jest woda. A zęby myjemy kilka razy dziennie -po posiłkach...
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Elu - chyba musimy coś rozgraniczyć
osoby, które chcą schudnąć tylko na obiad, pozostali na dowolny posiłek. Co do zasady nie chodzi o to kiedy a "z czym"? Z innymi węglowodanami, warzywami, grzybami.
A właśnie - gdzieś na forum ogrodniczym ktoś pokazywał jak się w domu hoduje boczniaka - super sprawa przy dużej rodzinie i można robić go na różne sposoby, łącznie ze "schabowym". Ale musi to być zebrane w krótkim czasie.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Elu - przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam, ale zarobiona byłam, nie miałam siły pisać.
Wracając do pytania - jaki cel mają te napoje? Bo nie bardzo rozumiem. O ile "przy okazjach" typu spotkanie, koleżanki czy koledzy i jako coś do picia - jest dla mnie zrozumiałe, o tyle takie kompozycje jak piszesz nie bardzo widzę sens. Chyba to taka moda. O ile zatrzęsienie takich napoi w handlu ma uzasadnienie, bo to niezła kasa, to w żywieniu rodziny nie bardzo.
Oczywiście można pić soki na czczo, zamiast owoców i można pić je na drugie śniadanie - to każdy stomatolog Ci powie, że jest to przeklaństwo, bo gryzienie warzyw i owoców jest zbawienne dla uzębienia i dla żuchwy.
Ponadto inaczej jest trawiony owoc a inaczej sok, który jest prawie całkowicie pozbawiony błonnika (jego ilości są śladowe).
Powinno się pić 1,5 litra wody (mineralnej, źródlanej bądź kranowej przegotowanej i ostudzonej).
Herbata - czrna, biała, czerwona, zielona, oczywiście jak ktoś lubi to kawa.
Owsianka z dodatkiem sałatki owocowej (pokrojone owoce skropione sokiem z cytryny), słonecznikiem, pestkami dyni, żurawiną suszoną, orzechami - oczywiście nie wszystkim naraz, tylko z tym, co kto lubi- to bardzo dobry pomysł dla Kasi do szkoły, bo zaspokoi głód i doda energii. Jeżeli jest Wam po prostu wygodniej jeżeli jest to zmiksowane i w postaci płynnej to oczywiście jest to rozwiązanie, aczkolwiek owoce z upływem czasu tracą witaminy - ale nie da się mieć wszystkiego.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu, dzięki za wszystkie podpowiedzi i za stawianie "do pionu" Czasem tego potrzebuję Jestem bardzo ciekawa Twojej odpowiedzi w sprawie napojów
A zupy też jadamy, tylko o nich nie napisałam Panowie lubią grochówkę, fasolową, kapuśniak, zalewajkę, teraz botwinkę... a dziewczyny zdecydowanie bardziej zupki kremy z termosia Więc jak gotuję zupę męską to gęstą, z jakąś wędzoną wkładką i z ziemniakami. A jak jest zupka damska to musi być koniecznie drugie danie, bo tymi kremikami panowie sie nie najadają Kończę, bo zasypiam na klawiaturze. Czekam jutro na dalszy ciąg
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Czasami z majonezem Ale to tak raz na dwa tygodnie i pól na pół z jogurtem Najczęściej z oliwą z pestek winogron lub z oliwek i z octem jabłkowym (własnym) ale z dodatkiem cukru też Tylko na całą surówkę dodaję 1/2 -1 plaską łyżeczkę (zależy z jakich warzyw). Do tego zioła, taka mieszanka http://przepisownia.pl/przepisy/wariant-mieszanka-zi%C3%B3%C5%82-do-warzyw-na-parze-sa%C5%82atek-sur%C3%B3wek/442196 i świeża natka lub koperek; teraz jest już w ogródku świeża bazylia i cząber...
A warzywa, to takie jakie są 1.=marchewka +jabłko +łyżka chrzanu; 2.=buraki +kiszony ogórek +papryka +czerwona cebula +pestki słonecznika; 3.=tradycyjna z kiszonej kapusty + marchewka +jabłko +por; 4.=młoda kapusta +koperek +sok z cytryny; 5.=rzepa +kiszony ogórek +jabłko +kiełki rzodkiewki; 6.=korzeń selera +seler naciowy +rzodkiewka +pestki dyni(uprażone na suchej patelni); itd, itp... Mogę tworzyć dowolne połaczenia a rodzinka i tak wszystko zje, bo od dziecka są przyzwyczajeni. :D
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Alu, dzięki ale powiedz ile mozna jeść tego "kuroka"??? :) Moja rodzina lubi kurczaki, z chrupiącą skórką albo piersi w panierce... ale ja im od lat tłumaczę, że jak będą jeść tyle tych ptaków, to dojadą ze wzrostem do 2,5 metrów Już teraz przy wzroście 2,09 są problemy z rękawami i nogawkami u spodni
No dobrze, podziwiłam się trochę Można przez 6 tygodni zjeść parę kilo filetów A potem wrócić do mielonego??? Czy już o nim zupełnie zapomnieć?
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
O jej - Kobieto
Miało się deko "odchudzić" dziecko, a Ty wszystkim rewolucję w domu robisz? :D
Po pierwsze - najcięższym grzechem jest przesyt. Im prościej - tym lepiej.
Zauważyłaś, że moje zasady podawane tem były dla osób, które chciały zrzucić "kilka" ;) zbędnych kilogramów (od naście do dziesiąt) i nijak nie mogły tego zrobić. Jak se przez kilkadziesiąt lat wyhodowały sadełko - to chciały to szybko zrzucić - więc z nimi była "ostra jazda", bo jak nie schudną w miarę szybko, to znowu zaczną jeść z rozpaczy
Kasia ma do zrzucenia jakieś 6 kg - to przy ścisłym przestrzeganiu zasad zajmie miesiąc. Dlatego proponowałam żebyście zrobiły to w wakacje, bo jest możliwość regularnego "napychania" jej odpowiednimi produktami. Żeby w porze obiadu, kiedy inni będą jeść, nie mogła patrzeć na jedzenie. Bo gdyby akurat marudziła, że znowu musi jeść podwieczorek, a już nie może, to nie byłoby problemu.
Czy dieta jest droga? W trakcie odchudzania z pewnością droższa, ze względu na mięso. Ale jeżeli na jeden posiłek powinna zjeść ok 150 gram mięsa (np pierś z kurczaka) to z 1 kg ma 6 posiłków czyli trzy dni, a że jeden obiad musi być węglowodanowy - t 3 i pół. Dwa razy może być jajko. Dwa razy jakaś ryba z warzywami.
A po miesiącu normalne - jedzenie, tylko nie łączenie.
Warzyw, jak piszesz, jecie dużo. Pytanie tylko - co to za surówki. Bo jeżeli z oliwą czy olejem i bez cukru, jogurtów i majonezów to super.
Twoja kuchnia jest super, bo zdrowa kuchnia to jak najmniej bogato.
Trochę mnie przerażają te naleśniki - bo od czasu do czasu- czemu nie. Ale nie za często. Jak najbardziej wskazane są zupy. Nie wiem dlaczego jak piszę, że warzywa z węglowodanami to nikomu nie przyjdzie do głowy krupnik na gęsto, tylko bez mięsa: przesmażamy warzywa na oliwie, duuuużo warzyw ale bez mięsa, zalewamy wodą, dodajemy kilka grzybków suszonych i kaszę i mamy pyszne danie.
A fasolka po bretońsku, a leczo (z pieczarkami, z cukinii) - oczywiście wszystko bez mięsa i do tego możemy podać wg upodobania: chleb, ziemniaki, makaron, kasze, ryż - poruszamy się w jednej grupie.
Posiłki typu makaron z warzywami (łazanki z kapustą) są super.
Tyjemy od "złych" połączeń.
Reszta jutro. Dobrej nocy.
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
A w ramach jakiego posiłku najlepiej jeść pulpety jaglane? Te z mniszkiem i pokrzywą?
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Alu, mam jeszcze pytanie dotyczące napojów z surowych owoców. W swoich zasadach nic nie piszesz o piciu soków. W TM robi się napoje a nie soki i do tej pory często je robiliśmy i robimy: zimą z cytrusów, wiosną z pokrzyw, latem ze wszystkich owoców jakie po kolei są. Dodaję do nich cukru 40g na litr napoju. Przez jakiś czas Kasia brała do szkoły w ramach II śniadania taki napój np: banan +jabłko+kilka mrożonych truskawek+1-2 łyżki płatków owsianych +łyżka zmielonych: orzechów ze słonecznikiem i dynią + zimna herbata zielona (zaparzana wieczorem) Ja piłam taki napój na śniadanie. Albo inny zestaw: 2 kiwi +3-4 "badyle" selera naciowego +kefir +szczypta soli + koperek; kolejny zestaw (gdy miałam jeszcze dynię pomarańczową): purre z pieczonej dyni + kawalek ananasa +otręby pszenne +zielona herbata.
Pomysłów na takie zestawy miałam wiele Często sama je piłam w ramach śniadania, bo do bidonu Kasi wszystko się nie mieściło. Teraz tego nie robimy...
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Witaj Alu,
Po pierwszych sukcesach Kasi w postaci -1,2kg nastąpiło kilka dni bez zmiany wagi a po sobocie w Częstochowie i wzajemnym częstowaniu się wszystkich wkoło waga podskoczyła 0,6kg. To ciągle mniej niż było na początku, ale...
Ale mam prośbę w związku z tą zasadą: Otórz moja codzienna kuchnia nie jest droga i wyszukana, to takie zwyczaje wyniesione z domu, które do tej pory stosowałam u siebie. Alu, moja kuchnia jest skromna i może dlatego niezdrowa, sprzyjająca tyciu? Często robię naleśniki, bo do nch wyciągnę słoik swojego dżemu i obiad (+zupa), czy kolacja z głowy. Robię też pizzę, wrzucę kilka plasterków wędliny, trochę sera, pasta pomidorowa -własna i gotowe; gołąbki z ryżem; kapuśniak na korpusach z ziemniakami na obiad a na kolację mięso z korpusów do naleśników i są krokiety... Kombinuję jak mogę, dlatego mięsa nie ma u mnie codziennie, a jeżeli już to mielone z płatkami owsianymi w roli wypełniacza objętości... Do tego ziemniaki lub kasza i duuużo surówek. Ale mielone wieprzowe, niestety. Wołowinę kupowałam ostatnio na Wielkanoc, bo jest droga! Filet z indyka też, łosoś też... Dlatego twarożkami, jogurtami, pastami, itp nadrabiałam, żeby nie było monotonnie. Często robię kopytka, placki ziemniaczane, naleśniki z różnym farszem, zapiekanki makaronowe... Do tego wystarczy jakiś sos i cała rodzina najedzona...
Do chleba, zwłaszcza do kanapek do szkoły piekę albo paruję kawałek mięsa ale to też jest wieprzowina: schab, kark, kawałek szynki. Mięso kupuję na targowisku, od chłopa Ale co on daje jeść tej śwince? Tego nie wiem... Lubimy też (zwłąszcza panowie) kaszankę -wiejską od chłopa na targu... Mogłabym pisać jeszcze długo. Ale moja prośba dotyczy Twoich zasad na mniej zamożną kieszeń Będę Ci wdzięczna za rady i wskazówki. Ela
____________
Mój blog kulinarny:
http://ziolowaszuflada.blogspot.com/
Wpisy:
Nie ma za co
Jak w tytule wątku - pytana zawsze odpowiadam a nie pytana - milczę.
Każdego z nas Bozia obdarzyła rozumem - a wiedzę musimy zdobyć sami
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Dziękuję Alu za wszystkie porady i pomoc. Pozdrawiam serdecznie
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Marzenko - nie mam wątpliwości, że zrobisz dla swojego dziecka wszystko co uznasz za słuszne
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu dietkę już konsultowałam taka dietka jest standartowa dla dzieci z problemami ja oczywiście dostosowuje ją do Krzysia, ponieważ jest dzieckiem bardzo energicznym a dlaczego pytasz o obniżenie węglowodanów przecież je spożywa - nie ma ich zabronionych, ale mamy wybierać te zdrowsze a zrobiłam coś jeszcze dla naszego zdrowia - kupiłam olej lniany są pewne zasady co do których będziemy się stosować, inne ominiemy pozdrawiam serdecznie
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Kochane Dziewczyny nie daje się zwariować ja poczytałam już wiele wąków na temat diet i na temat obniżenia cholesterolu teraz jest dobry czas na jakieś rewolucje w odzywianiu ale wszystko z głową i powoli, przecież Krzyś jest w wieku rozwoju, rosnie, uczy się i potrzebuje dużo energii mamy zrobioną listę produktów zabronionych i listę produktów dozwolonych i wspólnie staramy sie to wszystko pogodzić, ważne żeby dziecko też miało świadomość tego wszystkiego i uczestniczyło w przygotowywaniu produktów ja jestem osobą która przyjmuje zalecenia ale i tak wszystko przerabiam według mojego tzw. widzimisie uważam, że teraz można się skupić bardzo na ruchu na świeżym powietrzu i dołączyć małą dietkę dziękuję bardzo za wszystkie uwagi i cenne rady pozdrawiam serdecznie
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję
Wpisy:
Dziewczyny, ręce opadają jak słucha sie o tych wszystkich dietach lekarskich. Marzenko, dziecku bedziesz wciskać margaryne? Nie rób tego głupstwa! Na sąsiednim wątku, o dietach jest zamieszczony link do artykułu n/t diet i odżywiania . To dość długi artykuł, ale wart przeczytania do końca. Zachęcam, zawsze tam coś znajdziesz dla siebie i Juniora . Swoja drogą, to czy zastanawiałyście sie , skąd teraz takie mnóstwo alergii? Ja tez mam w rodzinie alergików typu astmowego (pyłki, sierść kota, roztocza). Wiem, środowisko, produkty nasycone chemią itp. Tylko jak z tym walczyć?
GaBi
"Człowiek, który ciągle pędzi, może przegrać życie, bo w biegu nie ma czasu na myślenie"
Wpisy:
Marzenko - rozumiem
Zastanowiła mnie ta dieta chociażby dlatego: http://www.obnizcholesterol.pl/co-obniza-cholesterol/.
Ponadto biorąc pod uwagę wiek Krzysia i to, że się obecnie "błyskawicznie" rozwija rzuciło mi się "w oczy" znaczne zawężenie grupy węglowodanów (nie zaniepokoiło by mnie to u nas, bo myśmy się już rozwinęły ).
Wiem, że dostałaś dietę od dietetyczki w szpitalu - ale gdyby to chodziło o moje dziecko - to skonsultowałabym tę dietę jeszcze raz z lekarzem prowadzącym i z pediatrą.
Ja wiem, że są różne szkoły - ale właśnie dlatego, bo co dwie głowy, to nie jedna, a i trzecia nie zawadzi.
Z mojej strony to już wszystko w temacie.
Trzymam kciuki za Krzysia
Pozdr. Ala Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich
Wpisy:
Alu taką dietkę zaleciła pani dietetyk w szpitalu to jest dieta dla dziecka, które jest w takim wieku i się rozwija i myslę, że potrzebuje innego sposobu odzywiania niż my jajko jest dozwolone ale jedno tygodniowo reszta jak najbardziej się zgadza a jeżeli chodzi o fasolę i inne strączkowe to widocznie nie są wskazane dla dzieci będących na diecie dziękuję za pomoc
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://kulinarneszalenstwamaniusi.blogspot.com/
Dziękuję